Przez lata niewidziane w Bałtyku, niespodziewanie pojawiły się w centrum Londynu. Szarytki morskie, znane niegdyś jako Foki szare powróciły w dość nieoczekiwanym miejscu, budząc sensację wśród mieszkańców brytyjskiej stolicy. Jak informuje portal Interia:
Szarytki morskie zostały wybite na większości bałtyckich lądów, odkąd w XIX wieku uznano, że zagrażają cenionym przez ludziom rybom - śledziom, sielawom czy łososiom. Masowe polowania na te foki na początku XX wieku zdziesiątkowały populację.
Obecnie gatunek ten jest wciąż widywany w basenie Morza Bałtyckiego. Szarytki są widywane u wybrzeży Szwecji, Finlandii czy Estonii, spotyka się także w Polsce. Największa populacja tego gatunku obecnie żyje na Wyspach Alandzkich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak największą sensację wzbudziła obecność tych zwierząt u wybrzeży Tamizy. Szarytki wróciły do centrum Londynu na miejsce życia wybierając brudną rzekę.
Według danych udostępnionych przez Zoological Society of London (ZSL) u wybrzeży londyńskiej rzeki żyje blisko 3000 fok. Ostatnio w tym rejonie naliczono 2988 sztuk, a ponad 700, jak podaje Interia, regularnie wyleguje się na miejskich brzegach Tamizy.
Foki zamieszkały tutaj na stałe i bez problemów rozmnażają się i żyją, niewiele robiąc sobie z obecności ludzi. Widok szarytki płynącej wzdłuż bulwarów nikogo z miejscowych nie dziwi, a Tamiza mimo, że nie należy do najczystszych, ma do zaoferowania morskim zwierzętom aż 125 gatunków ryb lubianych przez foki.