W 2003 roku nie było jeszcze zdecydowanych faworytów zbliżających się wyborów prezydenckich. Nazwiska Donalda Tuska, Lecha Kaczyńskiego czy Włodzimierza Cimoszewicza zaczęły dopiero zyskiwać na sondażowej popularności.
Sensacją okazało się natomiast badanie przeprowadzone przez TNS OBOP dla tygodnika "Polityka". W sondażu pierwsze miejsce zajęła Jolanta Kwaśniewska. Żona urzędującego wtedy prezydenta zdeklasowała przeciwników. Chciało na nią głosować 34 proc. respondentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kwaśniewska zdystansowała drugiego Andrzeja Leppera. Lider Samoobrony zdobył w sondażu 8 proc. głosów. Na kolejnych miejscach uplasowali się Jan Rokita (6 proc.), Marek Borowski (5 proc.) i Andrzej Olechowski (5 proc.).
Co ciekawe, późniejszy zwycięzca, czyli Lech Kaczyński dostał w 2003 roku zaledwie 4 proc. i uplasował się na ostatnim miejscu w badaniu. Pokazuje to, jak bardzo mogą zmieniać się preferencje polityczne Polaków.
Czytaj także: Kogo ułaskawił prezydent Duda? Nie tylko Kamińskiego i Wąsika. Na liście handlarze narkotyków i pedofil
Kwaśniewska prezydentem? Jej mąż nie był zaskoczony
Cieszący się ogromnym poparciem społecznym Aleksander Kwaśniewski nie był zaskoczony takim obrotem sprawy.
Nie dziwię się popularności mojej żony. Ona swoje, przyjęte dobrowolnie na siebie obowiązki, wykonuje bardzo aktywnie, na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że kojarzy się ludziom jako osoba kompetentna, odpowiedzialna, życzliwa dla innych, znająca reguły obowiązujące na tak wysokim stanowisku. Przez te 8 lat nie zraziła do siebie żadnych środowisk - powiedział wtedy "Polityce" Kwaśniewski.
Po latach okazało się, że temat kandydatury Jolanty Kwaśniewskiej nie był jednak bardzo poważnie rozważany. Wybory w 2005 roku zwyciężył natomiast Lech Kaczyński, który w drugiej turze pokonał Donalda Tuska. Kandydat SLD Włodzimierz Cimoszewicz wycofał się z wyścigu, chociaż prowadził w wielu sondażach.
Jako oficjalny powód podał ataki ze strony oponentów politycznych i powiązanie jego byłej asystentki Anny Jaruckiej z tzw. aferą PKN Orlen.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.