Żołnierze, policjanci, strażacy i funkcjonariusze wszystkich służb mundurowych nie mieli pozwolenia przełożonych, by angażować się w kolejne finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podczas rządów Zjednoczonej Prawicy. A przecież od lat pracowali z lokalnymi sztabami Orkiestry, pomagali zbierać środki i sami dorzucali coś do puszki.
W 2016 roku zrobiło się gorąco wokół finału WOŚP, gdy poseł Stanisław Pięta z PiS-u otwarcie zagroził funkcjonariuszom publicznym konsekwencjami za udział w finale Orkiestry. Teraz, po ośmiu latach zakazów, żołnierze, policjanci czy strażacy znów mogą pomagać Orkiestrze i nie muszą bać się reakcji przełożonych.
Jurek Owsiak potwierdził to po rozmowach z premierem Donaldem Tuskiem oraz wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, szefem ministerstwa obrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpis Stanisława Pięty (Prawo i Sprawiedliwość) z grudnia 2015 roku potwierdził negatywny stosunek rządu Beaty Szydło, a potem Mateusza Morawieckiego, do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i jej sternika. Jurek Owsiak od lat nie miał po drodze z politykami Zjednoczonej Prawicy, co fundacja mocno odczuła przez osiem ostatnich lat.
Jeżeli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby - napisał na Twitterze.
Dla jednych ten wpis był hańbą i powodem do wstydu, dla innych wręcz przeciwnie. Faktem jest, że przedstawiciele służb nie mogli oficjalnie angażować się w styczniową zbiórkę na rzecz WOŚP i robili to tylko na własną rękę. Serduszko na mundurze? Nie ma mowy. Mogli wziąć udział w działaniach, ale w czasie prywatnym i najlepiej bez wielkiego halo.
Są przedsięwzięcia, które kosztują więcej niż środki charytatywne, które się zbierze - przekonywał do tego wiceszef MON-u, Bartosz Kownacki.
Zakaz wspierania fundacji WOŚP dostali nie tylko mundurowi. Władze zakazały wspierania finałów spółkom skarbu państwa, a Telewizja Polska rozpoczęła nagonkę na Owsiaka i jego fundację. Wszystko tylko się zaostrzyło, gdy Stefan W. wpadł na scenę finału Orkiestry w Gdańsku 13 stycznia 2019 roku i zamordował Pawła Adamowicza.
Prezydent Gdańska zbierał środki podczas finału WOŚP, zginął w jego trakcie.
Jurek Owsiak mocno przeżył śmierć Adamowicza i zdecydował, że odchodzi z fundacji. Dopiero wsparcie polskiego społeczeństwa sprawiło, że porzucił ten pomysł, a WOŚP znów zagrała z wielką siłą. I tak trwa już od ponad trzech dekad, a w tym roku będzie miała wsparcie służb mundurowych i uwolnionych spod władzy PiS spółek skarbu państwa.
Powrót do normalności. Po 8 latach zaczyna być tak, jak Orkiestra potrafiła grać, czyli ze wszystkimi, którzy chcą być razem z nami - napisał Owsiak.
Na swoim profili na Facebooku opisał spotkania z szefem rządu i szefem MON. " Pan Premier był bardzo zainteresowany naszymi działaniami, a my, korzystając z okazji, zwróciliśmy jego uwagę na parę kwestii" - zdradził sternik Orkiestry i dodał, że spotkał się też z ministrą zdrowia Izabelą Leszczyną i ministrą edukacji Barbarą Nowacką.
Znowu mamy szansę zagrać wszyscy razem. Oddolnie, bez musu, po prostu z własnej przyjemności i ochoty pomagania tym, którzy tej pomocy potrzebują - przekonywał Jurek Owsiak na Facebooku.
Jak zapewnił, minister Władysław Kosiniak-Kamysz pozwolił żołnierzom wspierać WOŚP i razem z nią grać podczas zbliżającego się finału. "Bardzo się cieszymy, że polskie wojsko wraca do grania z Orkiestrą. To była orkiestrowa tradycja, kiedy w dziesiątkach sztabów grały wojskowe orkiestry, gotowano grochówkę, wojsko pomagało" - dodał Owsiak.
"Wracamy do normalności" - cieszy się Jurek Owsiak i zapowiada, że kolejny finał będzie radosny jak nigdy. Jak dowiadujemy się w fundacji, decyzje ministrów przyjęto z ulgą i zadowoleniem, bo żołnierze, policjanci czy strażacy i tak byli integralną częścią kolejnych finałów, choć nie mogli występować w swoich mundurach. A sami chcieli podziękować WOŚP.
W Polsce nie brakuje jednostek straży pożarnej, policji czy wojska, które od fundacji dostały sprzęt czy których członkowie nie byli szkoleni przez WOŚP. Mundurowi angażowali się w finały także dlatego, że tego wymagało prawo i charakter ich służby. Ale teraz będą to mogli robić bez przeszkód i krzywych spojrzeń polityków.
32. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się w niedzielę 28 stycznia 2024 roku. Wolontariusze wyjdą na ulice polskich miast, by zbierać środki na zakup specjalistycznego sprzętu. Temat finału to: "Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych!", zaś mottem zbiórki jest w tym roku: "Tu wszystko gra OK!".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.