W Krakowie odnotowano niepokojącą serię zatruć psów, co wzbudziło zaniepokojenie wśród mieszkańców. Właściciele czworonogów zgłaszają przypadki, w których ich pupile padły ofiarą nieznanych substancji - informuje Gazeta Wyborcza". Portal przypomina, że w ubiegłym roku para regularnie spryskiwała psy gazem pieprzowym lub kwasem na Grzegórzkach. Zwierzaki były wabione chęcią pogłaskania, czy zabawy.
Na podstawie zgłoszeń mieszkańców powstała mapa miejsc, gdzie dochodziło do zatruć. Wskazuje ona na konkretne lokalizacje, które mogą być niebezpieczne dla zwierząt. Właściciele psów są proszeni o zachowanie szczególnej ostrożności podczas spacerów. Zwierzaki nie powinny spożywać rozrzuconych kiełbasek.
Władze miasta oraz lokalne organizacje prozwierzęce apelują o czujność i zgłaszanie wszelkich podejrzanych sytuacji. Urząd Miejski uważa, że do zatruć czworonogów najczęściej dochodziło w: okolicach ul. Rusznikarskiej, Wybickiego, Krowoderskich Zuchów, park Krowoderskiego, czy na os. Dywizjonu 303. Takich miejsc jest jednak nawet 40 niemal w całym Krakowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Właściciele psów są proszeni o unikanie miejsc wskazanych na mapie oraz o natychmiastowe zgłaszanie przypadków zatruć do odpowiednich służb. Współpraca mieszkańców z władzami może pomóc w szybkim rozwiązaniu problemu.
Mamy zgłoszenia codziennie. Psy mają wymioty i biegunki, a później zaczynają krwawić. Większość przypadków to rozsypane proszki i ziarenka. Nie wszyscy zauważyli moment, kiedy pies coś liznął, orientują się dopiero po kilku godzinach, kiedy się zaczyna - mówi "Wyborczej" Joanna Repel, rzeczniczka Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Jeśli podejrzewamy zatrucie u psa nie powinniśmy podawać psu żadnego pożywienia ani leków. Należy podać wodę, by zapobiec odwodnieniu, a potem kierować się do weterynarza. Objawy zatrucia mogą wystąpić nawet kilka dni po kontakcie z czymś podejrzanym.