Rozmiary tragedii, jaka stała się udziałem morskich ssaków, nagłośnili naukowcy z National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA). To amerykańska instytucja rządowa, której głównym zadaniem jest prognozowanie pogody. W tym – przewidywaniem sztormów oraz innych ekstremalnych zjawisk atmosferycznych.
Przeczytaj także: Nagranie z Ukrainy. Spójrzcie, co ma na plecach
Toksyczne algi zabójcze dla ssaków morskich
Jak informuje portal BBC, przyczyną masowych zgonów wodnych ssaków są toksyczne algi. Ich kwitnienie, do którego wzrostu przyczynia się między innymi globalne ocieplenie, doprowadziło do sytuacji, kiedy biolodzy z NOAA codziennie otrzymują około 200 zgłoszeń o zwierzętach w niebezpieczeństwie.
Otrzymywałem zgłoszenia od wielu spacerujących po plażach osób, które napotykały jedno po drugim zatrute zwierzęta. Grupy zajmujące się ich ratowaniem wychodzą z siebie, aby działać skutecznie – podkreślał David Caron, profesor nauk biologicznych na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (BBC).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Leśnicy pokazali materiał, którego nikt się nie spodziewał. Mały gryzoń narobił rabanu
Kwitnące algi wydzielają związek chemiczny, nazywany kwasem domoikowym. To neurotoksyna, która prowadzi do występowania objawów ciężkiej postaci zatrucia toksynami mięczaków morskich. Tak masowe ich kwitnienie wynika z zakłóceń w łańcuchu pokarmowym. Małe organizmy pochłaniają toksyczne glony, a następnie są pożerane przez większe – te ostatnie w konsekwencji chorują i często umierają.
Zjadają posiłek złożony z tych wysoce toksycznych ryb, a potem same się zatruwają, a jeśli do ich organizmu trafi wystarczająca ilość tych toksyn, to oczywiście może je zabić – wyjaśniał David Caron (BBC).
Przeczytaj także: Będą strzelać do wilków. Na mieszkańców padł blady strach
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.