Eliseo Gil, były nadzorca stanowiska archeologicznego Iruña-Veleia, gdzie prowadzono wykopaliska z czasów starożytnego Rzymu, został przez sąd w mieście Vitoria skazany na dwa lata więzienia oraz grzywnę w wysokości 12,5 tysiąca euro.
Według CNN, Gil miał "samodzielnie lub z pomocą osób trzecich" manipulować informacjami na temat znalezisk na zarządzanym przez niego stanowisku. W ten sposób udało mu się sfabrykować najważniejsze z jego odkryć.
W latach 2005-2006 archeolog ogłosił, że jego zespół odnalazł niezwykłe gliniane naczynia. Jak twierdził, pochodzą one z trzeciego wieku naszej ery i znajdują się na nich fragmenty hieroglifów, sceny ukrzyżowania oraz znaki języka baskijskiego.
Prace były prowadzone na obszarze Kraju Basków, a "odkrycia" Gila i jego współpracowników zostały uznane za przełom. Jak donosił dziennik El Pais, świadczyły one o tym, że praindoeuropejski język baskijski był zapisywany co najmniej 800 lat przed tym, co wcześniej uważano.
Czytaj także:
Sfabrykowane znaleziska archeologiczne
Po dwóch latach komisja składająca się z lingwistów, historyków starożytności, archeologów , chemików i filologów stwierdziła jednoznacznie, że znaleziska są podrabiane.
Choć Gil posiadał wiedzę wystarczającą, aby na pierwszy rzut oka nie było możliwe rozpoznanie podróbki, to po dłuższym przebadaniu gliniane naczynia ukazały wiele niespójności - zdaniom brakowało odpowiedniej składni, pojawiały się na nich słowa i imiona, które w owym czasie, jeszcze nie występowały.
Jednym z nich było użycie litery "J" zamiast I" w słowach zapisywanych po łacinie. W tamtych czasach imię najwyższego boga Rzymian, Jowisza, zapisywane było jako "Iupiter", jednak na naczyniach pojawiała się pisownia "Jupiter", co wskazywało by na błąd ortograficzny popełniony przez zapisującego, albo - co bardziej prawdopodobne - na to, że odkrycia nie pochodzą wcale z trzeciego wieku.
Z początku podobną linie obrony przyjęli Eliseo Gil oraz jego zastępca Óscar Escribano. Twierdzili oni, że gliniane powierzchnie pokryte są mnóstwem napisów oraz graffiti, które utrudniały odczytanie napisów, ale też czynią znaleziska tym bardziej wyjątkowymi.
Albo to jest dowcip, albo oszustwo. Jak to możliwe, że tak długo w ogóle odkrycie brano na poważnie? - mówił wówczas Martin Almagro, profesor archeologii prehistorycznej z Madrytu.
Jeszcze w lutym tego roku, po ponad 10 latach od początku sprawy sądowej, Gil utrzymywał, że jest niewinny. Z kolei jego współpracownik już po ogłoszeniu wyroku twierdził, że "był to zwykły naukowy żart".
Ostatecznie Eliseo Gil został skazany na dwa lata, trzy miesiące oraz 23 dni w więzieniu, a Oscar Escribano na jeden rok. Jak jednak twierdzi "Guardian", bardzo możliwe, że archeolodzy zostaną zwolnieni z odsiadywania kary, ponieważ nie mają wcześniej na swoim koncie żadnych wykroczeń.
Zobacz także: Skarb pod podłogą. Naukowcy zadziwieni odkryciem
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.