W piątek 8 marca w Sejmie odbyła się konferencja z okazji 25 lat członkostwa Polski w NATO. Na spotkanie przybyli czołowi polscy politycy i przebiegło ono w spokojnej atmosferze. Pod koniec jednak szef polskiego MFZ wprawił zebranych w niemałe zdziwienie.
Zaczęło się od tego, że jedna z panelistek konferencji, socjolożka prof. Katarzyna Wigura, zapytała, jak politycy odniosą się do kwestii chęci wyjazdu Polaków z kraju w przypadku wybuchu wojny.
Coraz więcej osób mówi, że w przypadku wojny chciałoby wyjechać z kraju. Jak panowie jako politycy, zamierzają ten problem adresować? To nie tylko przysposobienie obronne. Na to zbyt wiele naszych obywateli i obywatelek jest już zbyt dojrzała - powiedziała prof. Wigura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Radosław Sikorski poprosił Władysława Kosiniaka-Kamysza, by ten potwierdził, że w Polsce nadal obowiązuje pobór do wojska. - Zasadnicza służba wojskowa została zawieszona, nie zlikwidowana - odpowiedział szef Ministerstwa Obrony Narodowej.
Później minister spraw zagranicznych zwrócił się do profesorki w dość zaskakujących słowach. - Mam nadzieję, że pani profesor w dniu święta kobiet zgodzi się ze mną, że pobór powinien być genderowo niedyskryminacyjny - oznajmił Sikorski.
Słowa szefa MSZ wprawiły zebranych w niemałą konsternację. Na sali zapadła krępująca cisza, marszałek Sejmu Szymon Hołownia zareagował zdziwieniem, a prowadzący panel poseł Michał Kobosko próbował wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. - Bardzo dziękuję panie ministrze. Wszyscy zastanawiają się nad tym ostatnim zdaniem - powiedział.
Głos zabrał także Kosiniak-Kamysz, wskazując, że stopień udziału kobiet w wojsku jest obecnie dużo wyższy niż kilkadziesiąt lat temu.
Stopień udziału i służby kobiet w Wojsku Polskim jest nieporównywalny z tym 25 lat temu, a dzisiaj. Szczególnie Wojska Obrony Terytorialnej to jest około 20 proc. kobiet, które zgłosiły się dobrowolnie - odparł szef MON.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.