Do zdarzenia doszło w centrum Cleveland w USA. Mężczyzna, który skoczył ze spadochronem, uderzył w bok apartamentowca, gdzie znajdują się garaże.
Spadochroniarz zaczepił się i utknął na wysokości około 12 metrów. Cały incydent został nagrany przez przypadkowego przechodnia, który od razu pobiegł na miejsce i wezwał pomoc.
Spadochroniarz złamał sobie kostkę. Został przewieziony do szpitala. Został już także przesłuchany przez policję.
Powiedział policjantom, że on i jego czterej koledzy wyskoczyli z samolotu około drugiej w nocy w niedzielę. Nie wiadomo, skąd grupa wystartowała. Policja obecnie bada przebieg wydarzeń i stara się ustalić szczegóły.
Policja jest przekonana, że to nie jest pierwszy taki skok. Porucznik z Cleveland Mike Norman dodaje, że skok w mieście jest niebezpieczny i nie powinien mieć miejsca. Spadochroniarz uderzył w budynek prawdopodobnie przez nagły i silny podmuch wiatru.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.