"The Sunday Times" dowodzi, że do części pomieszczeń, w których znaleziono kokainę, dostęp mają tylko osoby ze stałą przepustką parlamentarną. Jeden z byłych posłów miał umieścić swojego dilera narkotykowego na liście asystentów, płacąc mu w ten sposób za dostawy. Polityk ten miał również sam handlować narkotykami.
Czytaj także: Sprzątaczki wywołały skandal na Wyspach. "Pokoje w parlamencie pełne wymiocin i zużytych prezerwatyw"
Narkotyki w brytyjskim parlamencie. "Głęboko niepokojące"
Spiker brytyjskiej Izby Gmin Lindsay Hoyle nazwał doniesienia medialne "głęboko niepokojącymi". Zapowiedział również, że poruszy temat w rozmowie z policją.
Oczekuję, że zobaczę pełne i skuteczne egzekwowanie prawa. Podczas gdy parlament zapewnia szerokie wsparcie dla każdego pracownika lub członka, który może potrzebować pomocy w związku z zażywaniem narkotyków – i zachęcam każdego, kto zmaga się z takimi problemami, aby skorzystać z takiej pomocy – dla tych, którzy zdecydują się zignorować prawo i będą szkodzić reputacji tej instytucji, sankcje są poważne – oświadczył Hoyle.
Politycy zażywają narkotyki w gmachu parlamentu? Spiker Izby Gmin zapowiedział podjęcie działań
W brytyjskim parlamencie mogą niedługo pojawić się psy szkolone do wykrywania narkotyków. Wspomniał o tym poseł Charles Walker, który jest przewodniczącym komisji administracyjnej. Jak donosi "Sky News", to rozwiązanie ma również brać pod uwagę spiker Izby Gmin.
Czytaj także: Panel nagle zapłonął. Pożar w ukraińskim parlamencie
Obejrzyj także: Nowy parlament Wielkiej Brytanii, nowe problemy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.