Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika od kilku tygodni elektryzuje polską opinię publiczną. Po wydaniu prawomocnego wyroku 2 lat pozbawienia wolności i nakazu aresztowania, dwaj politycy Prawa i Sprawiedliwości, a zarazem byli szefowie MSWiA, zostali zatrzymani przez policję i aresztowani w celu odbycia zasądzonej kary.
11 stycznia jednak Andrzej Duda, który w 2015 roku miał nieskutecznie ułaskawić Kamińskiego i Wąsika, poinformował na konferencji prasowej o wszczęciu nowego postępowania ułaskawiającego. Jest to ścieżka, w wyniku której cały proces z urzędu wszczyna prokurator generalny, którym jest Adam Bodnar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atmosfera w sprawie Kamińskiego i Wąsika nadal jest bardzo napięta - nie wiadomo, kiedy politycy ci wyjdą z więzienia Niezależnie jednak od tego, jak dalej sprawa się potoczy, jedno jest pewne - jej echa będziemy słuchali jeszcze przez kilka dobrych tygodni.
Emocje sięgają zenitu, a sprawa jest wyjątkowo delikatna. To właśnie dlatego wyjątkowo ważne jest to, aby delikatnie dobierać swoje wypowiedzi i poruszane w niej wątki. Na pewne zagranie, które nie spodobało się części odbiorców i którego konsekwencje mogą być całkiem poważne, zdecydowali się prowadzący audycji "Dzień Dobry Bardzo" w Radiu ZET.
Audycja w radiu oburzyła słuchaczy. Poszły skargi do KRRiT
Podczas porannego pasma prowadzący postanowili przedstawić... listę przebojów Kamińskiego i Wąsika. Puszczono urywki trzech piosenek: "Nie domykajmy drzwi" Skaldów, "Jaki tu spokój" zespołu Stauros czy kawałek Bajmu "Siedzę i myślę".
Reakcja internautów była błyskawiczna i często bardzo negatywna. Na prowadzących i samo radio wylało się mnóstwo krytyki z uwagi nie tylko na drwiący charakter samego fragmentu audycji, ale również zachowanie prowadzących, którzy wydawali się być tym wszystkim bardzo rozbawieni i okraszali piosenki żartami.
Portal i.pl postanowił skontaktować się z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Ta zaś poinformowała, że wobec Radia ZET zostało w wyniku skarg słuchaczy wszczęte postępowanie wyjaśniające, a Rada zwróciła się również o materiały powiązane z problematyczną audycją.
Do KRRiT wpłynęły cztery indywidualne skargi w związku z poniżej przytoczona audycją. Główne zarzuty zawarte w tych skargach to poniżanie posłów, przekroczenie granic satyry, emitowanie treści sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym - powiedziała Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy KRRiT.
Czytaj także: "Są już reakcje?". Giertych dopiekł Dudzie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.