O zatrzymaniu austriacka policja poinformowała media w poniedziałek. Jak się okazało, czwórka Niemców składała białe róże ku pamięci Adolfa Hitlera w domu, w którym urodził się w 1889 roku. Data ich wizyty też nie była przypadkowa - odwiedzili przygraniczne miasto Braunau am Inn 20 kwietnia, czyli dokładnie w rocznicę urodzin Hitlera.
Twierdzili, że to żarty
Jak przekazała austriacka policja, aresztowane zostały dwie siostry w wieku 24 i 26 lat oraz ich partnerzy w wieku 29 i 31 lat.
Kobiety składały kwiaty na parapecie okna domu, w którym urodził się nazistowski dyktator, jedna z nich wykonała pozdrowienie hitlerowskie, po czym obie pary pozowały do zdjęć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zachowanie jednej z kobiet zmusiło austriackich mundurowych do reakcji. Sama zainteresowana twierdziła, że cała sytuacja była żartem i że jej słowa również nie były na poważnie. Jednak materiały, jakie policja znalazła w jej telefonie, były dowodem na to, że cała czwórka już od jakiegoś czasu wymieniała się wiadomościami o tematyce nazistowskiej.
Czytaj także: Wnuk Wałęsy w więzieniu. Nowe fakty
Zawiadomienie o całej czwórce niemieckich turystów trafiło do prokuratury w związku z podejrzeniem złamania austriackiego prawa, które zabrania jakiegokolwiek stosowania symboli nazizmu.
Policja co roku wzmacnia patrole
20 kwietnia jest tym dniem w kalendarzu, kiedy austriacka policja wzmaga patrole, zwłaszcza w okolicach domu w Braunau am Inn. To tutaj do trzeciego roku życia mieszkał Hitler, zanim jego rodzina przeprowadziła się do pobliskiego bawarskiego miasta Pasawa.
W październiku ubiegłego roku rozpoczęto przebudowę budynku w Braunau am Inn, aby docelowo nie mogli go odwiedzać neonaziści. Budynek od 2016 roku znajduje się w rękach państwowych. Władze zaplanowały w nim komisariat policji, a od 2026 r. mają tu być organizowane szkolenia z zakresu praw człowieka.
Dziś przed budynkiem stoi głaz, a na nim wypisane hasło: "Dla pokoju, wolności i demokracji. Nigdy więcej faszyzmu. Miliony zabitych są ostrzeżeniem".