José María López zaatakował uczestniczkę reality show w 2017 roku. Materiał, który wówczas nagrano, nigdy nie został wyemitowany, a mężczyznę wyrzucono z programu zaraz po ataku.
Zaatakował uczestniczkę programu
Chociaż Lopez został od razu wyrzucony, to sprawa została zgłoszona na policję dopiero w 2018 roku. Na rozpoczęcie procesu trzeba było poczekać kolejne cztery lata. Rozprawę przekładano, ponieważ ofiara "nie była zdolna do składania zeznań".
Podczas imprezy, na której doszło do ataku Lopez spożył znaczną ilość alkoholu. W pewnym momencie poszedł do pokoju, który dzielił z ofiarą i położył się do łóżka, na którym leżała kobieta. Następnie zaczął wykonywać "seksualne ruchy" pod kołdrą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trwało to przez kilka minut, aż twarz ofiary została odsłonięta i wtedy okazało się, że jest nieprzytomna. Realizatorzy programu natychmiast zainterweniowali. Następnego ranka producenci pokazali ofierze nagranie z napaści.
López zapewniał później, że nie zdawał sobie sprawy ze stanu kobiety. Sędzia orzekający wyrok nie dał wiary tym wyjaśnieniom. Powiedział, że oskarżony traktował ofiarę jako "seks-zabawkę" nie dając jej szansy na wyrażenie zgody – donosi El País.
Mężczyzna został skazany na 15 miesięcy więzienia, ale nie wiadomo, czy karę odbędzie. Zgodnie z hiszpańskim prawem osoby, które otrzymały wyrok krótszy niż dwa lata i nie były wcześniej karane, nie zawsze zostają pozbawione wolności.
Mężczyzna ma czteroletni zakaz zbliżania się do ofiary. Nakazano mu także zapłacić 6000 euro odszkodowania (27 tys. zł). Zeppelin Televisión SA, czyli firma produkcyjna, która nakręciła program, musi także wypłacić odszkodowanie za "szkody moralne" spowodowane przez niewystarczające wsparcie ofiary.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.