Nie tak wyobrażali sobie chyba mieszkańcy wielkopolskiego Kępna niedzielny piknik "Za mundurem... Kępno sznurem". Miał być koncert orkiestr dętych służb mundurowych, rodzinne atrakcje i grochówka dla wszystkich, a doszło do skandalu. Policjanci musieli interweniować, bo awanturę wywołała dwójka krewkich obcokrajowców.
Czytaj także: Dają pracę i 4900 zł na rękę. Właśnie ruszyła rekrutacja
Obywatel Gruzji w pewnym momencie zaczął się awanturować ze strażakami, którzy obecni byli na kępińskim rynku. Sytuacja stała się tak poważna, że do akcji wkroczyli policjanci, którzy obezwładnili agresora z użyciem środków przymusu bezpośredniego. Zatrzymana została też obywatelka Ukrainy, która ruszyła mu na pomoc.
Oboje są zatrzymani, będą mieli postawione zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjantów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przekazał o2.pl rzecznik prasowy kępińskiej policji, starszy sierżant Rafał Stramowski, w interwencji pomagał zastępca miejscowego komendanta policji. Oficer znajdował się na rynku prywatnie, ale widząc szarpaninę postanowił pomóc swoim funkcjonariuszom. Wszyscy szybko opanowali agresywnych gości.
Nie jest prawdą, jak podawały niektóre media, że w tym zdarzeniu policjant w jakiś sposób ucierpiał. To była standardowa interwencja, zgodna z procedurami i zasadami, których wymaga się od policjantów. Piknik trwał w najlepsze, a Gruzina oraz Ukrainkę przewieziono na komendę.
Kępińska policja, jak przekazał z kolei "Fakt", dobrze zna obywatelkę Ukrainy, która ma już na koncie zatargi z prawem. Zakłóciła już inną imprezę, która odbywała się na rynku wielkopolskiego miasteczka. Policjanci zrobili zatem to, co do nich należało i mogli wrócić do świętowania wraz z mieszkańcami.
A na rynku w Kępnie wystąpiły m.in. Orkiestra Reprezentacyjna Policji czy Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych. Były stoiska policji, straży pożarnej, służby więziennej czy wojska. Były atrakcje dla dzieci, degustacja przysmaków i świąteczna atmosfera.
Policja miała przy okazji sposobność, by dać nieoczekiwany pokaz swoich umiejętności. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie od funkcjonariuszy pracujących w Wielkopolsce, agresywni Gruzini to zauważalny problem w wielu miastach. Mieszka ich w naszym kraju naprawdę wielu, a ich kaukaski temperament często daje o sobie znać.
Czytaj także: Skandal w znanej fundacji. 34-letni prezes aresztowany