Palmiarnia jest od pokoleń dumą mieszkańców - mówił prezydent Legnicy ogłaszając generalny remont zabytkowego obiektu w 2020 roku. Legniccy radni z KO postanowili skontrolować postęp prac renowacyjnych. Ich ustalenia są zatrważające.
"Z palmiarni pozostały zgliszcza"
Okazuje się, że remont miał bardzo szkodliwy wpływ na tamtejszą florę i faunę. Od jego rozpoczęcia śmierć poniosło co najmniej 28 od lat mieszkających w palmiarni zwierząt. Wiele z nich było wizytówkami tego miejsca i ulubieńcami mieszkańców.
W sierpniu 2020 roku pojawiły się pierwsze publikacje dotyczące remontu legnickiej Palmiarni. Od tego czasu 13 ptaków (w tym ara Marian, która reklamowała Palmiarnię, popularna Balbina i paw królewski), 14 żółwi, 1 małpka marmozeta padły - informują na Facebooku radni.
Czytaj także: Ale ryba! Wędkarz z Kujaw walczył z nią 20 minut
Osoby zarządzające obiektem postanowiły na czas prac remontowych wyłączyć ogrzewanie. Decyzja okazała się tragiczna w skutkach dla roślinności, która przecież jest sensem palmiarni. Zniszczona została nawet najstarsza, ponad 100-letnia palma.
Pomysł pozostawienia palmiarni na 2 sezony bez ogrzewania wpłynął na kondycję roślin. Nie wiemy, ile z najstarszy okazów zostało zniszczonych, ale z całą pewnością najstarsza ponad 100-letnia palma. Nie ma też śladu po 100-letnim figowcu… - kontynuują radni.
Na YouTubie radni zamieścili relację wideo z wtorkowej kontroli. Obrazki z wizyty w palmiarni są bardzo przykre. Żółwie wodne mieszkają obecnie w małej wannie, a stepowe w kartonie. Główny pawilon palmiarni jest opustoszały, temperatura tam panująca to niecałe 15 st. C. - to o około 10 stopni mniej niż wymaga tego roślinność tropikalna.
Radni próbowani skontaktować się z wykonawcą, jednak ten nie odbierał telefonów. Złożyli w tej sprawie interpelację i aktualnie czekają na odpowiedź.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.