Sprawa nietypowych wydatków, jakich dokonała dyrektorka XXX LO w Krakowie, wyszła na jaw jesienią tego roku. Okazało się, że Ewa Dziekan-Feliksiak postanowiła zakupić z budżetu miasta rzeczy, które dość nietypowe pod kątem ich użyteczności w szkole.
Z funduszy miejskiej zakupiono m.in. drapak dla kota, rowery, pościele, dywany czy sprzęt ogrodowy. Ponadto ponad 100 tysięcy złotych miało zostać wydane "na poczęstunki dla młodzieży", choć pracujący w placówce nauczyciele zapewniają, że jedyne przekąski dla uczniów to te, które są finansowane przez radę rodziców.
Czytaj także: Napisał podręcznik do HiT. Znów jest o nim głośno
Protest nie został bez reakcji. Miasto idzie do prokuratury
Krótko po tych doniesieniach uczniowie XXX LO zorganizowali tzw. czarny protest. Domagali się oni wyjaśnień od dyrektor placówki, wskazując listę rzeczy, które są konieczne do zrobienia w szkole, a mimo to kobieta zarządzająca placówką nie decyduje się, by w nie inwestować. Sprawą zajęło się także miasto, które rozpoczęło działania wyjaśniające.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na decyzje nie trzeba było długo czekać. Miasto złożyło zawiadomienie do prokuratury. W ocenie urzędu, dyrektorka miała wyrządzić szkodę w finansach publicznych na kwotę powyżej 200 tysięcy złotych. Ponadto nie prowadziła ona ksiąg rachunkowych szkoły, mimo iż była do tego zobowiązana umową z miastem.
Czytaj także: Ksiądz uczy dzieci... biznesu? "Desperacja dyrekcji"
Ponadto dyrektorka straciła pracę. Prezydent Jacek Majchrowski podjął decyzję o odwołaniu dyrektorki XXX LO. Ta decyzja weszła w życie 13 grudnia - od tego dnia placówką opiekuje się dotychczasowy zastępca.