Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Skandal w toalecie. Radny PiS wpadł na gorącym uczynku

468

Krzysztof Żyśko, radny PiS z Lubartowa, pod koniec listopada został przyłapany na paleniu marihuany w toalecie Starostwa Powiatowego. Policjanci przeszukali jego dom: znaleźli tam 160 g suszu. W środę 31 maja mężczyzna stanął przed sądem i usłyszał wyrok skazujący.

Skandal w toalecie. Radny PiS wpadł na gorącym uczynku
Krzysztof Żyśko (Facebook, Pixabay)

O radnym Rady Miasta Lubartów zrobiło się głośno pod koniec listopada ubiegłego roku. Wówczas regionalne jak i ogólnopolskie media rozpisywały się o skandalicznym zachowaniu Krzysztofa Żyśko (wyraził zgodę na podanie nazwiska).

Mężczyzna został przyłapany na paleniu marihuany w budynku starostwa powiatowego. Policja, która została wezwana na miejsce zdarzenia znalazła przy pracowniku Wydziału Komunikacji, Transportu i Drogownictwa niewielkie ilości suszu.

Jednak znacznie więcej, bo aż 160 gramów narkotyku, zabezpieczyła w domu radnego. W związku z tym mężczyzna został zatrzymany, a niedługo później Andrzej Kardasz, szef lokalnych struktur PiS w powiecie lubartowskim, powiadomił, że Krzysztof Żyśko nie jest już członkiem partii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Daria Ładocha o kulisach "Azji Express". Mówi o trudnej relacji Zdrójkowskich

Radny usłyszał zarzut posiadania nielegalnej substancji, za co grozi do 10 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy.

Przypomnijmy, że Krzysztof Żyśko wydał oświadczenie, w którym przeprosił za swoje zachowanie rodzinę i wyborców. Podziękował w nim także za słowa otuchy, jakie do niego napłynęły.

Wyrok sądu

W środę 31 maja przed Sądem Rejonowym w Lubartowie odbyła się pierwsza rozprawa. Podczas niej radny podtrzymał swoje wcześniejsze zeznania w całości. Wiadomo również, że nie złożył dodatkowych wyjaśnień.

W związku z tym sąd uznał go za winnego posiadania narkotyków. Skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkowo na mężczyznę nałożono 15 tys. zł grzywny. Zaznaczmy, że jest to o 5 tys. więcej, niż wnioskował sam oskarżony i także 5 tys. mniej niż wnioskował prokurator.

Przyjmuję decyzję sądu i nie będę się od niej odwoływał. Piłka można powiedzieć jest teraz po stronie prokuratury - powiedział po wyroku Krzysztof Żyśko, cytowany przez "Dziennik Wschodni".
Nie biorę narkotyków, nie piję alkoholu i nikomu tych używek nie polecam. Uważam, że każdy nałóg to zło. Ja po tym wszystkim, co się stało, zadbałem o swoje zdrowie, chodzę na siłownię, więcej się ruszam i jestem szczęśliwy - dodał.

Podkreślmy, że wyrok nie jest prawomocny.

Autor: NJA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić