Mariusz G. stworzył kilkanaście fikcyjnych kont pracowników szkół lub osób, które już nie pracują, dopisał ich do listy płac i przelewał ich pensje na swoje konto. Proceder trwał dwa lata. W tym czasie były kandydat PO do rady dzielnicy miał wyłudzić ponad 300 tys. zł z dzielnicowego budżetu. "Super Express" dotarł do dokumentów z kontroli w praskim biurze finansów oświaty.
Pracownicy biura finansów oświaty poinformowali, że na liście płac sporządzonej przez Mariusza G. znalazło się nazwisko osoby, która już nie pracuje od kilku lat w szkole podstawowej przy ul. Kawęczyńskiej. Przy nazwisku był wpisany numer rachunku bankowego wskazany wcześniej przez Mariusza G. jako jego - wynika z dokumentu do którego dotarł "Super Express".
Czytaj także: Kaczyński dostanie po kieszeni. To wina Polskiego Ładu
Wiceprezydent Renata Kaznowska potwierdza, że Mariusz G. został zwolniony dyscyplinarnie. "Sprawę wykryła i zgłosiła do prokuratury dyrekcja Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty"- informuje w rozmowie z "Super Expressem" rzeczniczka dzielnicy Karolina Jakobsche.
Prokuratura weryfikuje, jak doszło do tego, że na konto Mariusza G. wpłynęło ponad 300 tys. zł. Gazeta informuje, że z budżetu dzielnicy wysłano w ciągu dwóch lat ponad 700 tys. zł nieuprawnionych wypłat.
Na podstawie dokumentacji ustalono, że w okresie od lipca 2019 do stycznia 2021 ze środków publicznych dokonano nieuprawnionych wypłat na łączną kwotę 727 291, 32 zł, w tym na 2 rachunki bankowe zidentyfikowane jako rachunki bankowe Mariusza G. dokonano operacji przekazania przelewów łącznej kwoty 361, 467 zł oraz na 4 inne ujawnione w czasie kontroli niezidentyfikowane rachunki bankowe, dokonano przelewów w łącznej kwocie 365,824 zł - wynika z dokumentu.
Jak informuje dziennik, policja pod nadzorem prokuratury rejonowej wszczęła śledztwo ws. oszustwa. Na razie nikt nie usłyszał zarzutu - informuje rzecznik praskiej prokuratury okręgowej Katarzyna Skrzeczkowska cytowana przez "Super Express".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.