Sprawa została nagłośniona w mediach społecznościowych na grupie Tarnowa Podgórnego. Jak czytamy, pies był zamknięty w samochodzie, a jego właściciel, według relacji świadków, poszedł na zakupy.
Pod nieobecność właściciela zwierzę zamknięte było w aucie przez około 20 minut.
Po naszym grzecznym zwróceniu uwagi, że pan zostawił psa na parkingu przed Lidlem na ponad 20 minut, na pełnym słońcu stwierdził z pretensjami, że mu przecież nic nie będzie. Wsiadł do auta i jeszcze krzyczał w nim - napisał mieszkaniec Tarnowa Podgórnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyjaśnia autor wpisu, mały piesek cały dyszał i opierał łapki o szybę w stronę ludzi i przechodnie nie mieli serca go tak zostawić. "Szkoda, że nie zrobiłem zdj. pieska. Niech Pan się zamknie na ponad 20/30 min w aucie i zobaczymy czy nic się nie stanie" - dodaje mieszkaniec.
Przypomnijmy że zgodnie z ustawą o ochronie praw zwierząt, pozostawienie psa w samochodzie podlega pod znęcanie się nad zwierzętami. W artykule 35 ust. 1a określona jest kara za pozostawienie psa w samochodzie - właścicielowi psa grozi kara grzywny, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat.
Niestety do takich sytuacji w naszym kraju dochodzi coraz częściej. Niedawno policjanci z Brzeszcz ratowali psy zamknięte w rozgrzanym samochodzie. Ponieważ właścicieli nie było na miejscu, zdecydowano o wybiciu szyby.
Właściciele, którzy wkrótce po uwolnieniu zwierząt pojawili się na miejscu, będą odpowiadać karnie. Warto pamiętać, że aby nie doszło do niebezpiecznego rozgrzania wnętrza, auto musi stać w cieniu i z otwartymi szybami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.