Do zdarzenia doszło w sobotę we Wrocławiu. Na teren placu Wolności, gdzie miała rozpocząć się parada, próbowała wjechać furgonetka z hasłami homofobicznymi i antyaborcyjnymi. "Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci?" - głosił jeden z tekstów na pojeździe.
Marsz Równości we Wrocławiu. Uczestnicy zablokowali homofobus
Gdy kierowca furgonetki pojawił się na placu, został szybko zablokowany przez uczestników Marszu Równości - informuje "Gazeta Wyborcza". Kilka osób usiadło na ziemi i zapowiadało, że się nie ruszy, dopóki pojazd nie odjedzie. Straż miejska i policja, które pilnowały porządku podczas parady, kazały kierowcy odjechać.
Homofobus miał w ten sposób wesprzeć przeciwników Marszu Równości i ruchów LGBT. Kilkadziesiąt kontrmanifestantów wykrzykiwało hasła homofobiczne i modliło się "w intencji nawrócenia dla homoseksualistów". Przeciwnicy Marszu Równości zostali jednak szczelnie otoczeni przez policję i nie doszło do żadnych incydentów.
Działacze antyaborcyjni oburzeni
Fundacja "Pro Prawo do życia" rozesłała do mediów komunikat prasowy, w którym nazywa całe zajście "skandalem". Podkreśla, że kierowca miał posiadać ważne pozwolenie na wjazd. Mimo to funkcjonariusz "jako winowajcę uznał kierowcę, mówiąc, że nie wie, dlaczego blokuje ruch" i "groził odholowaniem" - donosi "Gazeta Wyborcza".
Posłanka Małgorzata Tracz wraz z wrocławskim kołem Partii Zieloni wystosowała 1 października petycję do rady miejskiej Wrocławia, w której domaga się wydania jednoznacznego zakazu prezentowania w miejscach publicznych treści drastycznych oraz homofobicznych. Zieloni wskazują, że podobne uchwały przyjęły Warszawa, Kraków, Poznań i Łódź.
Czytaj także: Dwa pomysły Ziobry. Jeden dobry, drugi kontrowersyjny
Kilka tysięcy osób na Marszu
Marsz Równości przeszedł przez Wrocław po raz trzynasty. W tym roku wydarzenie odbyło się pod hasłem "Chcemy całego życia". Hasło tegorocznego marszu odnosi się do postulatów społeczności LGBT+. Uczestnicy żądali również bezpieczeństwa na ulicach, czy zlikwidowania "stref wolnych od LGBT". Opowiedzieli się też po stronie uchodźców, domagając się zapewnienia im azylu.
Marsz odbył się pod patronatem prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka oraz przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Według wstępnych szacunków w marszu udział wzięło kilka tysięcy osób. Porządku pilnowały setki policjantów.
Wszystkie zgromadzenia publiczne przebiegły spokojnie i nie odnotowano żadnych incydentów, mających bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo osób biorących w nich udział bądź przebywających w ich pobliżu - przekazała Kamil Rynkiewicz, rzecznik dolnośląskiej policji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.