Od kilku miesięcy trwa śledztwo kościelne, które ma wyjaśnić oskarżenia skierowane pod adresem ojca Edwarda Konkola. Duchowny miał się dopuścić uwodzenia młodych kobiet i manipulowania nimi. Występki księdza potwierdziło kilka osób.
Oskarżenia potraktowaliśmy bardzo poważnie i wdrożyliśmy wszelkie procedury przewidziane w takich przypadkach. Przeprowadziliśmy wstępne dochodzenie: wysłuchaliśmy świadków, spisaliśmy świadectwa, osób, które czują się pokrzywdzone - tłumaczy o. Andrzej Danilewicz, rzecznik Polskiej Prowincji Stowarzyszenia Werbistów, cyt. przez "Kurier Poranny".
Materiały sprawy trafiły do Watykanu
Jak dodał ojciec, zebrane materiały przekazane zostały do zarządu generalnego w Rzymie, skąd trafiły do Stolicy Apostolskiej. Aktualnie Polska Prowincja Stowarzyszenia Werbistów czeka na jej opinię i dalsze wytyczne.
Rzecznik Polskiej Prowincji Stowarzyszenia Werbistów w rozmowie z Radiem Białystok dodał, iż zgłoszenia ws. duchownego wpłynęły w tym roku, jednak dotyczą sytuacji sprzed lat. Nie wiadomo też kiedy zakończy się śledztwo ws. o. Konkola. Dokumenty wysłano do Watykanu w czerwcu br.
Nie ma postępowania karnego
Jak ustalił "Kurier Poranny" w białostockich prokuraturach nie toczy się żadne postępowanie karne wobec duchownego. Werbiści nie złożyli także doniesienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- W świetle oceny prawników, jeśli oskarżenia pod adresem ojca Edwarda okażą się wiarygodne i dopuścił się on grzechu, będą to w dużej mierze kwestie moralne, co do których powinien wypowiedzieć się Kościół, a nie państwo i organy ścigania - powiedział dziennikowi rzecznik werbistów.
Oświadczenie duchownego
Założyciel Stowarzyszenia "Droga" wydał oświadczenie, w którym przeprosił "wszystkich, którzy poczuli się zranieni" i powiedział, że opuszcza fundację. Dodał, że doświadcza teraz ogromnego cierpienia psychicznego.
Z pokorą, ale i wielkim bólem przyjmuję ostatnie wydarzenia. Ból fizyczny, z jakim zmagam się od lat, jest niczym w porównaniu z cierpieniem psychicznym, jakiego teraz doświadczam. Nigdy nie było moim zamiarem ranienie drugiego człowieka. Choć słowa nie zawsze leczą rany, to wszystkich tych, którzy czują się zranieni — z serca przepraszam — napisał duchowny w mediach społecznościowych.
Kuria Metropolitalna Białostocka poinformowała 1 października o zawieszeniu Konkola. Duchowny otrzymał "zakaz publicznych wystąpień, używania stroju duchownego poza wspólnotą zakonną, sprawowania funkcji kierowniczej w Stowarzyszeniu Pomocy Droga, publicznego sprawowania liturgii poza wspólnotą zgromadzenia". Nie może również głosić kazań oraz spowiadać wiernych.
Założył fundację w 1991 roku
Ojciec Edward Konkol przez lata angażował się w pomoc charytatywną. W 1991 r. założył Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom "Droga", które do dziś pomaga m.in. młodzieży z ubogich rodzin.
We wrześniu stowarzyszenie wybrało nowego prezesa. Wcześniej przez 30 lat był nim o. Konkol. W tym roku duchowny nie kandydował na to stanowisko. Tłumaczył się problemami zdrowotnymi. Okazało się, że przełożony werbisty nałożył na niego sankcje i ograniczył m. in. prawa do sprawowania posługi kapłańskiej. "Oddaję fundację w wasze ręce" - dodał duchowny w oświadczeniu.