We wtorek (19 września) Kinga Gajewska, posłanka Koalicji Obywatelskiej, została zatrzymana w Otwocku w trakcie przedwyborczego wiecu Prawa i Sprawiedliwości.
Premier Mateusz Morawiecki zapewniał wówczas, że "PiS jest jedyną gwarancją, że nielegalna migracja nie zostanie wpuszczona do Polski". Kinga Gajewska zaś krzyczała przez megafon o 250 tys. imigrantów wpuszczonych do Polski.
Przypomnimy, że tyle wiz wydano mieszkańcom Afryki i Azji przez ostatnie 2,5 roku, o czym media informują w związku z aferą wizową w MSZ.
Czytaj więcej: Posłanka Kinga Gajewska zatrzymana. Policja się tłumaczy
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa sprowadziła na posłankę Koalicji Obywatelskiej wiele hejtu, a nawet poważnych gróźb w sieci.
Kinga Gajewska: zgłaszam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
W związku z tym w piątek, 22 września, Kinga Gajewska złożyła doniesienie na policje.
Właśnie zgłaszam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Mam nadzieję, że tym razem Policja skupi się na zapewnieniu bezpieczeństwa, a nie stwarzaniu zagrożenia - napisała na platformie X (do niedawna Twitterze).
Opublikowała także treść nienawistnych gróźb, jakie dostaje w prywatnych wiadomościach. Są one również kierowane do dzieci polityczki Koalicji Obywatelskiej.
Twoje dzieci będą drastycznie gwałcone wiertarką - to groźby, które dostaje.
Skandaliczne groźby to nie jedyny problem Gajewskiej. Dręczyciele poszli o krok dalej
W rozmowie z Plotkiem zdradziła, z czym jeszcze się spotkała. - Zgłosiłam dziś sprawę do Komendy Stołecznej Policji. Czekam na ich reakcję. Wczoraj maile, dzisiaj pocięte banery okręgu bocznego z moim wizerunkiem. Aż strach myśleć, co będzie jutro - wyznała.
Mecenas o tym, dlaczego zatrzymanie Kingi Gajewskiej było bezprawne
Do sprawy, na łamach portalu, odniósł się także mecenas Marek Chmaj. - Pamiętajmy o tym, że konstytucja gwarantuje posłom szeroko pojmowany immunitet i na ten immunitet składają się trzy szczegółowe uprawnienia parlamentarzysty, czyli immunitet materialny, immunitet formalny i nietykalność. Tutaj doszło do naruszenia nietykalności poselskiej - powiedział.
Mecenas przypomniał, że posłanka w dniu zatrzymania wykonywała swoje obowiązki. - Pani Gajewska była w miejscu publicznym w swoim okręgu wyborczym, wypowiadała się w sprawach publicznych, do czego miała pełne prawo - podkreślił.
Policja podkreśla z kolei, że zgromadzenie nie zostało zgłoszone, Gajewska z megafonem zakłócała więc porządek publiczny, a informację o immunitecie poselskim przekazała policjantom dopiero w furgonetce.
Czytaj również: Wymowny wpis TVP po zatrzymaniu Kingi Gajewskiej
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.