Chersoń to miasto między Odessą i Krymem. Niedawno zostało przejęte przez wojska rosyjskie, którzy od kilku dni okupują miejscowość. Mieszkańcy dają odczuć okupantom, że nie są tam mile widziani. Kilka tysięcy mieszkańców Chersonia wyszło w niedzielę na ulice miasta.
Czytaj także: Tyle czasu wytrzyma Rosja. Prognozy brytyjskiego wywiadu
Niedawno pojawiła się informacja, że Rosjanie zrobią pseudoreferendum, które miałoby wykazać, że Chersoń chce przyłączenia do Rosji. Wojska rosyjskie początkowo na manifestacje reagowały spokojnie, jednak gdy jednak tłum zwiększał się, Rosjanie oddali strzały w ziemię.
Jednym z mieszkańców Chersonia jest Dmitriy Shylin, który odpowiedział jak w skandaliczny sposób zatrzymana została jego żona.
Moja żona została zatrzymana przez rosyjski patrol. Zapytali o jej paszport. Potem przyłożyli jej karabin maszynowy do twarzy i powiedzieli: powiedz nam, że Chersoń to Rosja. Moja żona odpowiedziała: Chersoń to Ukraina. Mamy następujące konsekwencje (zdjęcie). Jestem z niej dumny i kocham ją - czytamy na Twitterze.
Ukraina się broni
Zażarta walka trwa w kilku dużych ukraińskich miastach. Siły ukraińskie odparły natarcie na Mariupol, Rosjanie ponieśli tam - według ukraińskiego sztabu generalnego - poważne straty. Zginąć miało 150 rosyjskich żołnierzy, stracili oni także dwa czołgi, siedem wozów bojowych piechoty oraz jeden transporter opancerzony.
Prezydent Wołodymyr Zełenski w najnowszym oświadczeniu powiedział, że Rosja straciła już 80 myśliwców, prawie 100 helikopterów, setki czołgów. - Wojska rosyjskie są dzisiaj w rzeczywistości jednym z dostawców sprzętu dla armii ukraińskiej - stwierdził.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.