Politycy przemawiali na tle napisu "Szczepienie czyni wolnym". To nawiązanie do hasła "Arbeit macht frei" widniejącego nad bramami wielu obozów koncentracyjnych.
Wspomniane hasło było jednym z symboli dokonywanej w czasie II wojny światowej zagłady Żydów. Jego parafraza na potrzeby protestu przeciwko obostrzeniom sanitarnym wywołała ogromną burzę.
Do tej sprawy odniosło się już Muzeum Auschwitz. "Napis 'Arbeit macht frei' to jedna z ikon ludzkiej nienawiści. Instrumentalizacja symbolu cierpienia ofiar Auschwitz - największego cmentarzyska Polski i świata - to skandaliczny przejaw moralnego zepsucia" - napisano na Twitterze.
To szczególnie zawstydzające, kiedy dokonują tego polscy posłowi - podkreślono.
Czytaj także: Firma słynnej aktorki sprzedana. Kwota robi wrażenie
Afera wokół transparentu. "Całkowity brak szacunku"
O tym transparencie jest głośno na Twitterze. Swoje stanowisko przedstawiła m.in. była premier Beata Szydło.
Wykorzystanie do celów politycznych transparentu treścią i formą nawiązującego do bramy Muzeum Auschwitz będącej symbolem kaźni ponad miliona ludzi jest czynem hańbiącym. To całkowity brak szacunku dla ofiar niemieckich zbrodni w Auschwitz i wszystkich obozach śmierci - podkreśliła Szydło.
Hasło z bramy Auschwitz - miejsca kaźni setek tys. ofiar nazistowskich Niemiec, przerobione na hasełko antyszczepionkowe. Konfederacja przekracza kolejne, wydawałoby się nieprzekraczalne granice w debacie publicznej. A potem płacz nad banalizacją historii - ocenił z kolei Marcin Makowski z Wirtualnej Polski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.