O Łukaszu Sitku znowu jest głośno. Dziennikarz TVP Gdańsk miał jedno pytanie do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, ten zaś nie chciał odpowiedzieć. A Sitek nie chciał dać za wygraną. Interweniował Kamil Gajewski dyrektor Morskiej Szkoły Podstawowej Gdańsku. Scena miała miejsce po uroczystości nadania placówce imienia podróżnika Aleksandra Doby. Została nagrana i opublikowana w mediach społecznościowych przez Aleksandrę Dulkiewicz, wiceprezydent Gdańska od polityki gospodarczej.
- Panie prezydencie, spodziewa się pan zarzutów w związku z przyjęciem łapówek od deweloperów? (...) 60 tys. na koszulki "konstytucja"? Dlaczego z publicznych pieniędzy? - pytał Adamowicza Sitek. Odpowiedział mu Gajewski: - Przepraszam, to jest nasze święto - Już jest po uroczystości - zareagował Sitek.
Sprawa ma ciąg dalszy. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", dyrektor szkoły złożył skargę na dziennikarza TVP Gdańsk za "zakłócenie i psucie ceremonii". Pismo skierował do pracodawcy Sitka - Jacka Kurskiego, prezesa TVP.
"Jestem zażenowany"
"Jest mi niezmiernie przykro, że redaktor TVP Gdańsk pan Łukasz Sitek w dniu 25 październik zakłócił szkolną uroczystość nadania Morskiej Szkole Podstawowej w Gdańsku imienia Aleksandra Doby. Podczas ceremonii odsłonięcia baneru (na zewnętrznej ścianie budynku) z podobizną Patrona, redaktor nie uszanował licznych moich próśb o to, "aby nie zakłócał, nie psuł uroczystości". Atakował zaciekle prezydenta Gdańska pana Pawła Adamowicza, który był jednym z wielu gości, a mi odpowiedział, że "uroczystość już się zakończyła". Jestem zażenowany takim zachowaniem dziennikarza, tym bardziej, że na to wszystko patrzył pan Aleksander Doba" - napisał Gajewski.
Poprosił Kurskiego o przyjrzenie się sprawie. Jak zaznaczył, nie wyobraża sobie, by prezes TVP nie wyciągnął wobec Sitka konsekwencji służbowych. Zachowanie dziennikarza nazwał "niedopuszczalnym".
"Państwa pracownik zepsuł nam święto! Całej szkolnej społeczności jest z tego powodu smutno, a mi wstyd przed gośćmi, a to nie ja powinienem się wstydzić" - podsumował.
Przypomnijmy, że po awanturze w Pendolino prokuratura postawiła Sitkowi dwa zarzuty. Mowa o znieważeniu funkcjonariuszy publicznych będących na służbie oraz o publicznym znieważeniu osoby - kierownika pociągu.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.