Rafał Artur P. (30 l.) miał wedle ustaleń prokuratury śmiertelnie pobić 57-letniego obywatela Niemiec w ogrodzie na terenie Monachium. Mężczyzna zadał ofierze cios kung-fu, po którym poszkodowany już nie wstał. Zmarł w szpitalu.
Poszukiwania podejrzanego Polaka zajęły 5 dni. Został on zatrzymany pod koniec września w Düsseldorfie (kraj związkowy Nadrenia Północna-Westfalia). Śledczy informowali, że mężczyzna ma odpowiedzieć za uszkodzenie ciała skutkujące śmiercią. Rafałowi P. grozi 15 lat więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak zatrzymany w Niemczech. Znamy przeszłość Rafała P.
Jak udało nam się ustalić, Rafał P. miał problemy z prawem w Polsce. Okazało się, że 30-latek jest poszukiwany na podstawie nakazu doprowadzenia wydanego przez Sąd Okręgowy w Lublinie z 11 lipca tego roku, na podstawie zarządzenia wydanego przez Sąd Rejonowy Lublin - Zachód oraz na podstawie zarządzenia w celu ustalenia miejsca pobytu wydanego przez Prokuraturę Rejonową w Lublinie z 28 czerwca tego roku.
Zapytaliśmy w sądach, jaki jest status tych spraw i co ma na sumieniu mężczyzna, o którym rozpisywały się niemieckie media. Jak nas poinformowano, Rafał P. nadal ma status poszukiwanego. Sprawa z Niemiec nie zamyka tej kwestii.
Z naszych informacji wynika, że Rafał P. jest poszukiwany listem gończym "do odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności zarządzonej w zamian za niewykonaną karę ograniczenia wolności orzeczoną wyrokiem Sądu Rejonowego Lublin-Wschód". Druga sprawa została przekazana Sądowi Rejonowemu Lublin-Zachód ze względu na miejsce stałego zamieszkania skazanego.
Rafał P. został dwukrotnie skazany za przestępstwa z art. 209 § 1 k.k., tj. uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego wobec małoletniego dziecka, na kary ograniczenia wolności polegające na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne - przekazała nam Magdalena Dobosz, starszy inspektor z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie.
Z kolei prokuratura przekazała, że 30-latek jest poszukiwany "w skali krajowej, gdyż jest podejrzany o niealimentację". - Takie poszukiwania nie mają wpływu na czynności prowadzone przez stronę niemiecką - mówi Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Wszystko wskazuje zatem na to, że Rafał P. uciekł przed sprawiedliwością do Niemiec. Tam popełnił jednak poważne przestępstwo, za które grozi mu surowa kara.
Polak pobił Niemca. Trafi do polskiego więzienia?
Jeżeli Rafał P. któregoś dnia znów pojawi się w naszym kraju i dojdzie do zatrzymania, trafi do polskiego zakładu karnego. Teraz jest jednak do dyspozycji niemieckich śledczych, a gdy stanie przed sądem i zostanie prawomocnie skazany, trafi do więzienia. Czy istnieje możliwość, że odsiedzi wyrok w Polsce? Okazuje się, że jest taka furtka.
W razie prawomocnego skazania obywatela polskiego przez sąd państwa obcego na karę pozbawienia wolności istnieje możliwość przejęcia i przekazania takiego orzeczenia do wykonania w Polsce. Orzekanie w tym przedmiocie należy do właściwości sądu okręgowego, w którego okręgu skazany posiada stałe lub czasowe miejsce pobytu. W zależności od wyników takiego postępowania zostanie rozwiązana kwestia jego doprowadzenia - przekazała nam Magdalena Dobosz.
Informację tę potwierdziła Prokuratura Okręgowa w Lublinie, której rzeczniczka przekazała, że "jest możliwość przekazania kary pozbawienia wolności do RP wobec obywatela polskiego".
Zobacz również: Zgwałcił i udusił Wiktorię. Podano szczegóły. "Zespół sadyzmu"
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl