Do tragicznego zdarzenia doszło na łąkach niedaleko ulicy Kluka w Białymstoku. Trzech napastników śmiertelnie skatowało swoją ofiarę. Najpierw pobili do nieprzytomności, a następnie pozbawili życia. Narzędziem zbrodni okazał się młotek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez kilka miesięcy napastnicy byli nieuchwytni. Skutecznie ukrywali się przed wymiarem sprawiedliwości. Pierwszy z napastników wpadł w ostatnią środę (15.11), podczas rozprawy sądowej.
36-letni mieszkaniec Białegostoku odpowiadał jako oskarżony w innej sprawie z wolnej stopy. W toku postępowania okazało się, że może odpowiadać za śmiertelne pobicie 42-latka - poinformowali policjanci z podlaskiego zespołu prasowego.
Zatrzymanie dwóch kolejnych napastników było kwestią czasu, gdyż funkcjonariusze szybko powiązali ich z 36-latkiem. Sprawców aresztowali funkcjonariusze w Białymstoku. Wszyscy trzej byli już dobrze znani podlaskim policjantom.
Dlaczego pobili 42-letniego mieszkańca Białegostoku?
Czytaj także: Kraków. Zwłoki młodej kobiety znalezione w mieszkaniu
Całe zajście było najpewniej wynikiem porachunków pomiędzy stronami. Policjanci nie mają wątpliwości, że wszyscy uczestnicy zdarzenia się znali, a napaść nie była przypadkiem.
Sprawcy zadawali uderzenia swojej ofierze, używając do tego młotka. Doprowadzili do śmierci mieszkańca Białegostoku - dodają funkcjonariusze z Podlasia.
Czytaj także: Straszna śmierć emeryta. Wbił się w podporę wiaduktu
Cała trójka usłyszała zarzuty udziału w bójce oraz pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Najbliższe trzy miesiące podejrzani spędzą teraz w areszcie. Za zarzucane im czyny grozi kara łączna 15 lat pozbawienia wolności. O losie zatrzymanych mężczyzn zdecyduje teraz sąd.