Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Jakub Artych
Jakub Artych | 
aktualizacja 

Skatowali Pawła na śmierć. Po 7 miesiącach strażacy z Białego Dunajca bez zarzutów

2

Paweł Ziętkowicz, strażak ochotnik z Białego Dunajca, zmarł po pobiciu, do którego doszło w miejscowej remizie. Choć od jego śmierci minęło siedem miesięcy, śledztwo wciąż trwa, a nikt nie usłyszał zarzutów. Rodzina ujawnia wstrząsające szczegóły tego tragicznego wydarzenia.

Skatowali Pawła na śmierć. Po 7 miesiącach strażacy z Białego Dunajca bez zarzutów
Skatowali Pawła na śmierć. Po 7 miesiącach strażacy z Białego Dunajca bez zarzutów (Facebook, TVN Uwaga)

W nocy z 2 na 3 sierpnia 2024 roku, podczas nieformalnego spotkania strażaków w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Białym Dunajcu, doszło do tragicznego incydentu.

Między dwoma strażakami wybuchła bójka, w wyniku której 25-letni Paweł doznał ciężkich obrażeń. Pomimo natychmiastowej interwencji medycznej młody strażak zmarł 11 sierpnia.

Jak czytamy w "Super Expressie, Paweł Ziętkowicz od lat był zaangażowany w działalność straży pożarnej. - Zaczynał jako 11-latek, kochał straż, kochał pomagać, był bardzo pozytywnym młodym człowiekiem, ukochanym synem - wspomina jego matka, Anna Ziętkowicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Awantura w Białym Domu. Nagle go szturchnął. Mowa ciała Trumpa i Zełenskiego

Skatowali Pawła na śmierć. Rodzina jest zrozpaczona

Mimo że od śmierci Pawła minęło siedem miesięcy, prokuratura nie postawiła nikomu zarzutów. Rodzina jest zrozpaczona.

Chowałam do grobu moje dziecko z całkowicie roztrzaskaną głową, a teraz próbuje nam się wmówić, że Paweł sam uderzył się o kamień upadając - mówi z bólem matka.

Mieszkańcy Białego Dunajca są zbulwersowani brakiem postępów w śledztwie. - My wszyscy tu wiemy, kto Pawła zabił, bo jak inaczej nazwać to, że przez godzinę go bili po głowie, mężczyźni dwa razy więksi od niego? To było umyślne działanie. Dlaczego tego nie wie prokurator? Zhańbili mundur i chodzą zadowoleni po wsi - powiedział w rozmowie z "Super Expressem", mieszkaniec miejscowości, chcący zachować anonimowość.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Pawła. W zleconej opinii biegły wskazuje, że obrażenia mogły powstać w wyniku upadku na kamień. Rodzina jednak podważa tę wersję, powołując się na stan, w jakim zastano Pawła oraz na relacje świadków.

Przed remizą, na poboczu drogi, stoi krzyż ze zdjęciem Pawła. Znicze palą się nieustannie, a społeczność lokalna wspomina go jako oddanego strażaka ochotnika, który od 11. roku życia służył w OSP. Rodzina i mieszkańcy domagają się prawdy i sprawiedliwości w tej sprawie.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Polskie szachistki triumfują nad Resztą Świata we Wrocławiu
Tragiczny wypadek pod Wrześnią. 19-latka zginęła na miejscu
Naukowczynie nie mają wątpliwości. Im więcej betonu, tym mniej piskląt przeżyje wiosnę
Mieszkańcy Krakowa żyją w strachu. Wataha opanowała okolice
Mały powerbank - ogromne szkody. To on miał doprowadzić do pożaru samolotu Air Busan
Dramat polskiego himalaisty. Lawina zeszła nagle
Zdecydowali się na to jako pierwsi. Algieria sięga po rosyjskie myśliwce
Podbiegł do Lionela Messiego i... to nie zdarza się często
87-latek jechał A4 pod prąd. Jego tłumaczenie zdziwiło policjantów
W tym pożarze zginęło 56 osób. Właściciel bloku usłyszał wyrok
Co tak naprawdę oznaczają numery na jajkach? Jakie wybrać?
Jak skutecznie usunąć rdzę z metalu? Pomoże popularne warzywo
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić