Z informacji, na którą powołały się m.in. niezależne portale Nasza Niwa oraz Zerkało, wynika, że wniosek o akt łaski został złożony, a w sprawie odbyła się narada Alaksandra Łukaszenki "z osobami, które uczestniczą w tym procesie".
Na ten moment nie ma wiadomości o tym, czy i jaka decyzja zapadła w sprawie Kriegera. Natomiast prawnik Niemca Uładzimir Gorbacz powiedział dziennikarzom białoruskich państwowych mediów, że "liczy na ułaskawienie swojego klienta". Jak przekazał, jego zdaniem w trakcie narady Łukaszenka "wysłuchał opinii wszystkich stron".
Z kolei portal Meduza podał, że Łukaszenka miał nazwać apel Kriegera "najbardziej nieprzyjemną sprawą podczas sprawowania urzędu, która zdobyła tak poważny wydźwięk". Nie ujawnił jednak żadnych szczegółów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemiec Rico Krieger skazany na karę śmierci na Białorusi. "Mógł paść ofiarą prowokacji"
29-letni Rico Krieger został skazany na karę śmierci 24 czerwca. Władze oskarżyły go o zorganizowanie wybuchu na stacji kolejowej w miejscowości Azjaryszcza pod Mińskiem w październiku 2023 rok.
Sądzono go z sześciu artykułów karnych – o najemnictwo, działalność agenturalną, akt terroryzmu, stworzeniu formacji ekstremistycznej, celowe zniszczenie środka transportu, nielegalne działania z bronią.
Kilka dniu temu w białoruskiej telewizji Krieger oświadczył, że ma nadzieję na ułaskawienie, a także utrzymywał, że niemieckie władze "w ogóle nie robią nic" dla jego uwolnienia.
Krieger mówił, że chciał pojechać na Ukrainę, by pomóc jej w walce z Rosją, w czym mogło przydać się jego doświadczenie ratownika medycznego. Po próbach kontaktu z różnymi formacjami ochotniczymi miał nawiązać komunikację z białoruskim Pułkiem Kalinowskiego i osobą ze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
Miał on mu polecić udanie się do Mińska i wykonanie m. in. zdjęć na stacji w białoruskich Osipowiczach, a następnie na stacji Azaryszcza pod Mińskiem i odesłać je "kuratorowi". Kolejnym zadaniem było znalezienie plecaka, a następnie umieszczenie go przy torach w Azaryszczach.
Dzień po wykonaniu tego "zadania" - podczas próby wylotu z Białorusi - Krieger został zatrzymany. Zarzucono mu, że doprowadził do wybuchu na stacji. Jak twierdzi, nie wiedział o eksplozji.
Według portalu Nasza Niwa, który przeanalizował materiał propagandowej telewizji, Krieger mógł paść ofiarą prowokacji ze strony służb białoruskich lub rosyjskich.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.