Według dokumentów Johanna Mazibuko z RPA urodziła się w 1894 roku, co czyniłoby ją najstarszą żyjącą osobą na świecie. Choć jej wiek nie został oficjalnie zweryfikowany przez Księgę Rekordów Guinnessa, nie ma powodów, aby jej nie wierzyć. Kobieta w maju hucznie obchodziła swoje 128. urodziny.
Czytaj także: Rekordowa waloryzacja emerytur. Co czeka seniorów?
Przepis na długowieczność
Mazibuko żyła na przełomie dwóch stuleci, była świadkiem końca brytyjskiego kolonializmu w swojej ojczyźnie, przeżyła dwie wojny światowe i całą masę innych ważnych wydarzeń na świecie. Jak jej się to udało? W jednym z wywiadów zdradziła, czemu zawdzięcza swoją długowieczność.
128-latka twierdzi, że kluczem do jej zdrowia była... prosta dieta. Pani Johanna dorastała na farmie Ottosdal jako najstarsza z dwanaściorga dzieci. Od małego żywiła się głównie świeżo zebranymi warzywami. Najlepiej wspomina dziki szpinak i świeże mleko prosto od krowy.
Czytaj także: To nagranie podbija sieć. Tak senior zszedł z huśtawki
Dzisiaj kobieta tęskni za tymi beztroskimi czasami i prostym pożywieniem bez sztucznych "ulepszaczy", które obecnie jest na wagę złota. - Żyliśmy tak dobrze na farmie. Nie było żadnych problemów - powiedziała dziennikarzom.
Chociaż ma problemy ze słuchem, pani Johanna nadal pozostaje w dużej mierze niezależna i samodzielnie się porusza. Mieszka z zaprzyjaźnioną opiekunką, która w razie potrzeby pomaga jej w codziennych czynnościach. Kobieta ma dwójkę dzieci i… 50 wnucząt.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.