Ministerstwo Edukacji zabrało się za zmiany w szkołach. Postanowiono, że ocena z religii nie będzie wliczana do średniej, a poza tym zostanie usunięta ze świadectw. Resort zapowiedział również możliwość łączenia grup. W przyszłości religia ma być zaś pierwszą lub ostatnią lekcją danego dnia. Wszystko po to, by uczniowie, którzy na nią nie uczęszczają, nie mieli okienek.
Do zmian dotyczących religii w szkołach w rozmowie z portalem PCh24.pl odniósł się Dariusz Kwiecień, współtwórca i członek zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich. Dosadnie odniósł się do ruchów resortu edukacji.
Panie ministry uwierzyły, że walka z religią w szkole to jest, to czego ich cały elektorat oczekuje, ale ufam, że się pomylą. Bo walka z religią w szkole i z krzyżem już w wypadku atyklerykalnej partii Palikota pokazała, że to w Polsce przynosi efekt odwrotny od zamierzonego - powiedział Kwiecień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Religia w szkole czy w kościele?
Zdecydowanie nie zgodził się też ze stwierdzeniem, że miejsce katechezy jest w kościele.
Mówienie, że miejsce religii jest w kościele, to jest skrajnie antykatolicka postawa i ciasny scjentyzm. To tak jakby mówić, że miejsce wuefu jest klubach sportowych, a miejsce plastyki i muzyki w młodzieżowych domach kultury. Szkoła ma formować całego człowieka, jego intelekt, sprawność fizyczną, talenty, ale przede wszystkich morale i uszlachetniać jego ducha - podkreślił.
Za pośrednictwem PCh24.pl ocenił również, że "mądry kompromis pomiędzy wychowaniem religijnym a laickim państwem jest możliwy w Polsce".