Rolnik znalazł ludzkie kości na polu uprawnym w rejonie Raciborza. Okazało się, że są to fragmenty całego pochówku, znajdującego się ok. 30 cm poniżej poziomu terenu. Archeolog z Muzeum w Raciborzu Romuald Turakiewicz wyjaśnił, że tak płytkie usytuowanie mogiły wiąże się z postępującą erozją stoku, która powoduje odsłanianie pochówków, które pierwotnie znajdowały się dużo głębiej.
Podjęto decyzję o eksploracji mogiły. Dzięki temu ustalono, że kościec był ułożony na prawym boku ze zgiętymi rękoma, podkurczonymi nogami i twarzą skierowaną na wschód. Specjaliści podkreślają, że jest to charakterystyczne dla pochówków z okresu neolitu oraz wczesnej epoki brązu. Podczas prac polowych wydobyto kości nóg. Poniżej i obok opisywanego grobu odkryto następne 2 pochówki (tu także stwierdzono ułożenie na boku). Fakt ten wskazuje, że natrafiono na pozostałości cmentarzyska. W tej sytuacji można uznać, że opisywane pochówki mogą stanowić część grobu zbiorowego - przekazało w komunikacie Muzeum w Raciborzu.
Czytaj także: Oto Lucy. Tak wyglądała prakobieta
Pochówki sprzed 4 tys. lat zostały zabezpieczone. Podjęto decyzję o odłożeniu dalszych badań na jesień, gdy zakończy się sezon prac rolniczych.
Archeolog twierdzi, że pod Raciborzem może być więcej szkieletów
Romuald Turakiewicz twierdzi, że samo odkrycie tak starych szczątków nie jest zaskoczeniem, ponieważ w tej okolicy już wcześniej odnaleziono pochówek oraz ślady osadnictwa z tamtego okresu.
Natomiast zaskoczyło nas to, jak skomplikowany był ten pochówek. Mamy trzy szkielety w jednej jamie, więc to może być grób zbiorowy, pochówek rodzinny, może nawet ofiarny. Przypuszczam, że mamy do czynienia z większym cmentarzyskiem i szczątków będzie więcej - podkreślił.
Zobacz także: Zaskakujące odkrycie na budowie drogi w woj. kujawsko-pomorskim