Nietypowy incydent miał miejsce w miejscowości Chalermkiatpattana w Tajlandii. W sobotę w godzinach porannych właścicielka jednego z domów Ratchadawan Puengprasoppon usłyszała z kuchni dziwne dźwięki. Kiedy poszła sprawdzić, co się stało, zobaczyła... głowę słonia w kuchni. Zwierzę wyglądało na bardzo głodne i grzebało w szafkach kuchennych.
Czytaj także: Marta z Warszawy doszła do pytania za pół miliona w "Milionerach". Nie posłuchała intuicji
Zaskoczona właścicielka zdążyła nagrać, jak słoń niszczy garnki i zrzuca sztućce na podłogę. Jak przyznała Ratchadawan, ten osobnik czasem odwiedza wioskę. Zwierzę mieszka w okolicznym parku narodowym Kaeng Krachan.
Często tutaj przychodzi. Zawsze pojawia się wtedy, kiedy na wsi jest lokalny targ. Słonie przyciąga zapach jedzenia - mówi Itthipon Thaimonkol, nadzorca parku.
Czytaj także: Koronawirus w zoo. Lwy kaszlą i kichają
Słoń spowodował duże szkody
Wcześniej tajskie media donosiły, że to samo zwierzę zniszczyło jeszcze jedną ścianę w domu jednorodzinnym. Właściciel wyliczył straty na prawie 50 tys. bahtów (czyli ok. 6 tys. złotych).
Jak potwierdza dr Joshua Plotnik, adiunkt psychologii w Hunter College, który bada populację słoni w Tajlandii, wielkie ssaki z parków narodowych często przychodziły na pobliskie pola, gdzie rosła trzcina cukrowa lub kukurydza.
W wioskach, w których pracuję w Tajlandii, słonie niemal co noc wchodzą na pola uprawne rolników. To naprawdę duży problem zarówno dla rolników, jak i dla słoni. Ale większość mieszkańców wsi ma szacunek do tych zwierząt - powiedział Plotnik tygodnikowi "The Guardian".
Słonie są sfrustrowane
Przedstawiciel parku narodowego powiedział, że wolontariusze z lokalnej społeczności współpracują z pracownikami parku, aby monitorować słonie. Używają głośnego dźwięku i innych środków odstraszających, aby słonie wróciły do lasu.