Słoniątko zostało znalezione w niedzielę w Alue Meuraksa na indonezyjskiej wyspie Sumatra. Jego trąba zaplątała się w sidła zastawione przez kłusowników.
Słoniowi amputowano trąbę
Lokalne organizacje zajmujące się dziką zwierzyną próbowały uratować roczną słonicę. Weterynarze amputowali jej połowę trąby, ale to nie przyniosło skutku. We wtorek zmarła.
Czytaj także: Idą słonie. 150 tys. osób ewakuowanych w Chinach
Staraliśmy się ze wszystkich sił, ale nic na to nie poradzimy. Jej trąba gniła i przestała funkcjonować - powiedział AP News Agus Arianto, szef agencji ochrony w prowincji Aceh.
Roczna samica była jedną z ostatnich z 700 dzikich słoni sumatrzańskich na wyspie. Ekolodzy twierdzą, że to pandemia koronawirusa doprowadziła do nasilenia kłusownictwa na Sumatrze, ponieważ mieszkańcy decydują się na polowania z powodów ekonomicznych. Arianto powiedział, że liczba słoni sumatrzańskich, które zginęły z powodu kłusownictwa, sięgnęła 25 w ciągu ostatnich dziewięciu lat. I mowa tu tylko o dystrykcie Aceh.
Czytaj także: Chile. Kobieta zraniona przez dzikie zwierzę nie żyje
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) ogłosiła, że status słonia sumatrzańskiego to "krytycznie zagrożony". Dane indonezyjskiego ministerstwa leśnictwa i środowiska wykazały, że populacja słoni sumatrzańskich zmniejszyła się z 1300 w 2014 roku do 693 obecnie, czyli o prawie 50 proc. Słonie sumatrzańskie to podgatunek słonia indyjskiego, jednego z dwóch gatunków dużego ssaka na świecie.