Do ślubu Galiny Karpowicz z Petersburga i Franco Pampany z Toskanii doszło w miejscowości Cavriglia koło Arezzo. Świadkiem panny młodej była pochodząca z Kijowa Lila Wegera.
Ślubu udzielał natomiast burmistrz miasteczka Leonardo Degl'Innocenti. Ta ceremonia była dla niego zupełnie wyjątkowa.
Kiedy przemawiałem podczas ceremonii, przyszły mi na myśl sceny z ukraińskiej stolicy zniszczonej przez bomby; zburzone bloki, ranni, zabici cywile, zgwałcone kobiety, rosyjskie czołgi dewastujące wolną i niepodległą ziemię - mówił, cytowany przez "La Nazione".
Czytaj także: Dynastia Romanowów potępia wojnę w Ukrainie. "Eksterminacja członków tej samej rodziny"
Stanęły przed nim Rosjanka i Ukrainka. Zdradził, o czym myślał
Burmistrz postanowił też wyjawić, jakie myśli pojawiały się w jego głowie przy okazji tej ceremonii.
Przede mną stały Rosjanka i Ukrainka, z ich bólem na widok braterskich narodów postawionych przeciwko sobie w momencie, gdy Rosja próbuje unicestwić i podbić Ukrainę. Myślałem o tak głębokiej i mocnej przyjaźni, która łączy te dwie bliskie sobie kobiety i o tym, że z politycznych powodów są teraz od siebie tak daleko - zaznaczył.
Podkreślił też, że ich wspólna obecność w trakcie wojny była znakiem tego, że "taka przyjaźń jest nadal możliwa, a równość osób jest wciąż podstawową wartością".
Czytaj także: Putin jest bezwzględny. Powołuje plutony egzekucyjne