Każda osoba jest odpowiedzialna za odśnieżenie chodnika pod swoim domem. Sprawa wydaje się prosta i jest określona przez ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Okazuje się jednak, że nie wszyscy muszą się do niej stosować. Pokazał to pewien przykład z Katowic.
KATO WIDZ opublikował na Facebooku kontrowersyjne zdjęcia. Fotografie przedstawiają niecodzienną scenę, w której pracownicy służb komunalnych odśnieżają chodnik prywatnej posesji. Sprawa wywołała wielkie oburzenie wśród internautów, gdyż okazało się, że dom przy odśnieżanej drodze należy do prezydenta Katowic Marcina Krupy.
Mieszkańcy komentują
Kontrowersyjnej sprawie przyjrzał się portal Fakt. Mieszkańcy prezydenckich dzielnic przyznali, że takie praktyki są częstym widokiem. Pracownicy służb komunalnych mieli pojawiać się tam zawsze w przypadku jakichkolwiek opadów śniegu. Dodają, że dzięki sąsiedztwu prezydenta mają najlepiej odśnieżone ulice w całych Katowicach.
To już tradycja. Za prezydenta Uszoka (poprzednika Marcina Krupy) ekipy jeździły odśnieżać chodniki pod prezydenckim domem, za prezydenta Krupy jest tak samo - przyznają mieszkańcy prezydenckich dzielnic.
Czytaj także: Kosmiczne koszty pochówku. Nowa ustawa tuż, tuż
Urząd Miejski wyjaśnia
Portal Fakt porozmawiał również z przedstawicielami Urzędu Miejskiego w Katowicach. Rzecznik Michał Łyczak przyznał, że intensywne odśnieżanie jest prowadzone przez służby miejskie od kilku dni na terenie całych Katowic. Prace w dzielnicy prezydenta miałyby być częścią tych działań.
W pierwszej kolejności śnieg usuwany był z ulic przez pługi. W efekcie część tego śniegu zaległa na poboczach ulic, w tym chodnikach i w okolicach przejść dla pieszych. Aby ułatwić poruszanie się pieszym służby miejskie, w tym MZUiM, skupiły się na odśnieżaniu ciągów pieszych ze specjalnych uwzględnieniem przejść dla pieszych - wyjaśnił rzecznik.