Zmarł w areszcie kilkanaście godzin później. Amerykańskie służby właśnie podały, że oficjalną przyczyną zgonu chłopca jest długotrwała grypa. Rodzice nie dają jednak wiary tłumaczeniom, twierdząc, że chłopiec był w pełni zdrowy.
Trafił z aresztu do szpitala. Lekarze stwierdzili u niego zwykłe przeziębienie z gorączką, po czym go wypisali. Wieczorem chłopiec zaczął wymiotować i ponownie trafił do szpitala. Zmarł we wtorek wcześnie rano - informuje RMF 24.
Nadal czekają na ciało. Służby zwlekają z przekazaniem zwłok rodzinie. Ta nie może od wtorku urządzić pochówku synka. Pochodzący z Gwatemali rodzice chłopca są tym faktem zrozpaczeni - informuje wnyt.com.
Felipe Gomez Alonzo to kolejna młoda ofiara walki z imigrantami. Niedawno świat obiegła informacja o śmierci 7-latki, która również zmarła w areszcie przy amerykańskiej granicy.
Jej ciało doznało szoku, zmarła z odwodnienia. Wydarzyło się to około 9 godzin po tym, gdy została aresztowana przez agentów nieopodal Lordsburga w Nowym Meksyku. 7-latka pochodziła również z Gwatemali. Wraz z ojcem była częścią grupy 163 imigrantów, którzy szóstego grudnia próbowali nielegalnie przekroczyć granicę USA. Po zatrzymaniu została przekazana pod opiekę amerykańskich służb.
Co dzieje się, gdy patrol aresztuj kogoś na granicy? Osoba ta trafia do placówki przejściowej. Zazwyczaj nie spędza w niej więcej niż 72 godziny. Później przejmują ją amerykański Urząd Imigracyjny lub, w przypadku Meksykanów, zostaje deportowana do ojczyzny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.