Agnieszka K. i Andrzej L już w lipcu bieżącego roku zostali uznani za winnych śmierci Sebastiana. Jednak dopiero 3 listopada sąd w Leeds ogłosił wyrok — dożywocie dla obojga z możliwością zwolnienia warunkowego dopiero po 39 latach.
Ponadto za znęcanie się nad dzieckiem oboje zostali skazani na 9 lat pozbawienia wolności. Wyroki jednak się nie sumują - będą wykonywane jednocześnie. Agnieszka K. i Andrzej L. od 444 dni przebywają w areszcie i ten czas zostanie odjęty od wyroku.
W trakcie rozprawy sędzia wielokrotnie zwracała się do oskarżonych. Przypomniała im, że 15-latek był całkowicie od nich zależny i bezgranicznie im ufał, co zostało wykorzystane. Sędzia dodała, że nie znajduje żadnych okoliczności łagodzących, ale należy pamiętać, że Agnieszka K. oraz jej partner Andrzej L. nie planowali zabijać Sebastiana.
Uważam, że ma to marginalne znaczenie, biorąc pod uwagę charakter ataków na Sebastaina, z których każdy mógł spowodować śmiertelne obrażenia. Po prostu nie dbałaś o Sebastiana, interesowałaś się tylko sobą – powiedziała sędzia cytowana przez BBC.
15-latek był regularnie torturowany
Do tragedii doszło w piątek 13 sierpnia 2021 roku. Do domów w Huddersfield w północnej Anglii wezwano służby ratunkowe. Ratownicy zastali na miejscu ciężko rannego 15-latka.
Chłopiec zmarł w szpitalu niedługo później. Powodem była infekcja spowodowana "nieleczonymi powikłaniami po wielokrotnych złamaniach żeber". Z czasem na jaw zaczęły wychodzić kolejne szczegóły. Ustalono, że 13 sierpnia chłopiec był nieprzytomny ponad dwie godziny, zanim jego matka wezwała pogotowie. Zadzwoniła tego dnia do pracy i powiedziała, że nie przyjdzie, ponieważ "ma duży problem".
Agnieszka K. i Andrzej L. torturowali 15-latka miesiącami. Bili go m.in. listwą do łóżka, biczowali przedłużaczem i kłuli igłą. Andrzej L. zainstalował w domu kamery, aby kontrolować Sebastiana, a za każde przewinienie surowo go karał.
Chłopiec zamieszkał z matką rok przed śmiercią. Wcześniej był wychowywany przez dziadków. Relacje między Sebastianem a matką nie układały się dobrze. Jeden ze znajomych rodziny zeznał przed sądem, że para postrzegała chłopca jako "przeszkodę".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.