Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Jakub Artych
Jakub Artych | 

Śmierć 4-letniej Hani w Zagórzanach. Mieszkańcy są wstrząśnięci

5

W poniedziałek 40-letnia Agnieszka P. zamordowała swoją 4-letnią córeczkę, a następnie próbowała popełnić samobójstwo. Wszystko działo się w Zagórzanach, w małej wiosce pod Gorlicami w Małopolsce. Matka dziecka od jakiegoś czasu leczyła się psychiatrycznie. Mieszkańcy wsi są w szoku, że doszło do takiej tragedii.

Śmierć 4-letniej Hani w Zagórzanach. Mieszkańcy są wstrząśnięci
Śmierć 4-letniej Hani w Zagórzanach. Mieszkańcy są wstrząśnięci (Wikimedia Commons, Uznanie Autorstwa CC BY, Cezary P)

W poniedziałek w Zagórzanach pod Gorlicami (woj. małopolskie) znaleziono ranne dwie osoby: 40-letnią kobietę i jej 4-letnią córkę. Mimo wysiłków lekarzy życia dziecka nie udało się uratować. Matka została przewieziona do gorlickiego szpitala. We wtorek usłyszała zarzut zabójstwa.

Wszczęliśmy śledztwo o przestępstwo z art. 148 par. 1 Kodeksu karnego, czyli zabójstwo. Wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów matce dziewczynki - poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Gorlicach Sławomir Korbielak.

Na środę w zakładzie medycyny sądowej w Krakowie jest zaplanowana sekcja zwłok jej 4-letniej córeczki. Śledczy mają nadzieję, że da odpowiedź na pytanie o przyczynach zgonu dziewczynki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jakim świętem dla Natalii Kukulskiej jest Dzień Matki? "Wspólny czas jest bezcenny"

Sąsiedzi wstrząśnięci tragedią

Pewne jest jedno. Dla wszystkich śmierć Hani jest ogromnym szokiem. Agnieszka P. wraz z mężem długo starali się o dziecko. Gdy dziewczyna przyszła na świat, rodzice robili wszystko, aby Hania miała radosne dzieciństwo.

Oni bardzo się kochali. To było widać. Starali się o dziecko raczej długo. Gdy Hania przyszła na świat, byli tacy szczęśliwi. Agnieszka stosunkowo szybko wróciła do pracy. Uczyła w lokalnym przedszkolu. Na część zajęć brała córkę - mówi dla Onetu mieszkanka Zagórzan.

Wiadomo jednak, że matka dziecka od jakiegoś czasu leczyła się psychiatrycznie. Jakiś czas temu wzięła urlop na poratowanie zdrowia.

Pytałam Agnieszkę kilka razy, na co jest chora i czy mogę jej jakoś pomóc. Mówiła, że musi sobie z tym poradzić sama. Widać było jednak gołym okiem, że coś jej jest. Strasznie bowiem schudła w ostatnim czasie - dodaje.

Jak czytamy, Agnieszka P. jest nauczycielką języka angielskiego. Jej mąż jest budowlańcem, zajmuje się robotami ziemnymi.

Mam nadzieję, że ten mały aniołek jest już w niebie. Modlę się za jej duszyczkę. Modlę się też za jej ojca i... matkę - tłumaczy jedna z kobiet mieszkająca w okolicy.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić