Oddalono zarzut morderstwa trzeciego stopnia przeciwko policjantowi Derekowi Chauvinowi. Sędzia okręgowy hrabstwa Hennepin, Peter Cahill, ogłosił to w czwartek rano czasu amerykańskiego. Przez pięć kolejnych dni istnieje możliwość odwołania się od tej decyzji.
Swoją decyzję sąd wytłumaczył podstawą prawną. Jak argumentował, definicja zabójstwa trzeciego stopnia nie pasuje do zbrodni, jakiej dokonał policjant. Zgodnie z prawem stanu Minnesota osoba jest winna zabójstwa trzeciego stopnia, jeśli "bez zamiaru spowodowania śmierci jakiejkolwiek osoby powoduje śmierć innej osoby, dokonując czynu wybitnie niebezpiecznego dla innych i wykazuje zdeprawowany umysł".
Według sądu nie ma jednoznacznych dowodów, że Chauvin spowodował śmierć Floyda. Nie można także z pewnością orzec, że postępowanie policjanta było "wybitnie niebezpieczne dla innych osób". Sąd odrzucił jednocześnie wniosek o oddalenie zarzutów dla trzech innych policjantów, którzy razem z Chauvinem brali udział w pamiętnej interwencji.
George Floyd zmarł 25 maja 2020 roku po interwencji policji w Minneapolis. Czarnoskóry mężczyzna podczas zatrzymania był przyciskany kolanem do ziemi przez białego policjanta Dereka Chauvina. Funkcjonariusz dociskał kolanem szyję mężczyzny do ziemi przez 8 minut i 46 sekund. W tym czasie George Floyd stracił przytomność. Incydent został nagrany przez świadków. Na klipie słychać, jak Floyd powtarza słowa: "proszę", "nie mogę oddychać" i "nie zabijajcie mnie".
Mężczyznę zatrzymano za to, że próbował zapłacić w delikatesach 20-dolarowym banknotem, który według pracownika sklepu był fałszywką. Policja twierdzi, że Floyd stawiał "fizyczny opór", kiedy nakazano mu opuszczenie pojazdu i dlatego Chauvin powalił go na ziemię, a następnie docisnął szyję kolanem.
Po śmierci Floyda w całych USA wybuchły masowe protesty przeciwko brutalności policji. Manifestacje wykroczyły też poza Stany Zjednoczone - demonstrowano w wielu innych krajach, w tym w Polsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.