Środa, 27 marca, godz. 23:00. Z jednego z bloków przy ul. Grochowskiej z 6. piętra spada kobieta. To 25-letnia Ukrainka, pochodząca z miasta Kachowka. W wyniku obrażeń ginie na miejscu. Prokuratura wszczyna dochodzenie w sprawie.
Nowe światło na sprawę rzucają znajomi kobiety. Rozmawiają z ukraińskimi mediami, którym przekazują, że 25-latka mieszkała razem ze swoim 37-letnim partnerem. Para zajmowała mieszkanie na 6. piętrze - to, z okien którego wypadła kobieta.
Zdaniem znajomych zmarłej jej związek ze starszym o 12 lat mężczyzną był bardzo burzliwy. Uważają, że partner mógł mieć coś wspólnego ze śmiercią 25-latki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na niekorzyść 37-latka działa fakt, że zaraz po śmierci Ukrainki znikł z ich wspólnego mieszkania.
Czytaj także: Zamordował 3-letniego chłopca. Dożywocia nie będzie
Znajomi Ukrainki, która wypadła przez okno w Warszawie wskazują podejrzanego
Ludzie, którzy znali 25-letnią Ukrainkę, nie wierzą, że jej śmierć mogła być przypadkowa.
Po tym tragicznym zdarzeniu ukradł jej telefon i uciekł. Wiadomo, że był już wcześniej karany za przemoc domową i przestępstwa związane z narkotykami - pisze o partnerze zmarłej 25-latki portal antikor.com.ua.
37-latek miał mieć też podobno problemy z prawem i uzależnieniem od narkotyków.
Zgłoszenie w sprawie wypadku trafiło do Komisariatu Rejonowego Policji Warszawa VII. Jednak przyczyny tragedii wciąż nie są dokładnie znane, a policja nie wyklucza żadnej z hipotez.
Na miejscu zdarzenia nie było podejrzenia co do udziału osób trzecich. Był to nieszczęśliwy wypadek — oznajmiła rzeczniczka policji w rozmowie z portalem Ukrayina.pl.
Jednak znajomi zmarłej 25-latki nie dają wiary tej wersji wydarzeń.