- Przyczyna śmierci Lin Hui nie była od razu jasna, ale wydawało się, że we wtorek rano zachorowała. Jej nos krwawił, kiedy położyła się po posiłku - powiedział Wutthichai Muangmun, dyrektor zoo.
W związku z tym panda została oddana pod opiekę wspólnego tajsko-chińskiego zespołu weterynaryjnego. Jednak jej stan się pogorszył i zmarła wcześnie rano w środę 19 kwietnia.
Tewarat Vejmanat, lekarz weterynarii poinformował, że panda codziennie przechodziła kontrolę zdrowia. Podkreślił, że była ona już w podeszłym wieku (miała 21 lat).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie było jednak żadnych oznak choroby ani żadnej różnicy w jej zachowaniu, zanim zachorowała - wyjaśnił lekarz.
Chiny zapowiadają śledztwo ws. przyczyny śmierci pandy
Wang Wenbin, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin powiedział, że "kraj jest zasmucony śmiercią pandy wielkiej Lin Hui".
Powiadomił również, że natychmiast po tym, jak Państwo Środka dowiedziało się o chorobie zwierzęcia, "zorganizowano ekspertów, którzy mieli za pośrednictwem łącza wideo instruować stronę tajską podczas przeprowadzenia akcji ratunkowej".
- Niestety nie uratowali jej życia - powiedział.
Dodał, że chińskie władze wkrótce powołają zespół ekspertów, który przeprowadzi śledztwo w sprawie przyczyny śmierci pandy.
Akt przyjaźni
Chuang Chuang, partner Lin Hui, który wraz z nią przebywał w zoo w Chiang Mai, zmarł w 2019 r. Miał 19 lat. Para przybyła do tego miejsca w 2003 r. w ramach 10-letniej pożyczki, która później została przedłużona o kolejne 10 lat.
Mimo iż oficjalnie była ona dokonana w celach badawczych, to powszechnie uważana była za akt przyjaźni ze strony Chin.
Źródło: apnews.com
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.