W sobotę 3 lipca 23-letni Dawid K. zginął po tym jak miał zostać zaatakowany na ulicy w Anglii. Na ciele miał wiele obrażeń. Jak informuje miejscowa policja, w związku ze śmiercią młodego Polaka zatrzymano czterech mężczyzn i dwie kobiety.
Dwie osoby po przesłuchaniu zostały zwolnione bez postawienia zarzutów, dwie kolejne zwolniono warunkowo, ale mają pozostać do dyspozycji policji, a pozostała dwójka nadal przebywa w areszcie. Śledztwo wciąż się toczy.
Detektyw Lee Holehouse z policji West Mercia powiedział, że sprawa jest "złożonym dochodzeniem w sprawie morderstwa". Śledczy dodał, że policja podejrzewa, że Polaka zaatakowano w parku i na placu zabaw dla dzieci w pobliżu Millennium Square, tuż przy Ketley Park Road, następnie został znaleziony martwy przed restauracją przy Holyhead Road.
Rodzina młodego mężczyzny opisała 23-latka jako "bardzo szczęśliwego i zawsze uśmiechniętego człowieka".
Dawid był wspaniałym bratem, synem, wujkiem i przyjacielem. Był bardzo szczęśliwą osobą, zawsze uśmiechnięty i takiego go zapamiętamy - wspomina rodzina.
Przyjaciel 23-latka uruchomił internetową zbiórkę pieniędzy na stronie gofundme.com, aby pomóc rodzinie Dawida pokryć koszty jego pogrzebu.
Ze smutkiem chciałbym was poinformować, że dnia trzeciego lipca odszedł mój serdeczny przyjaciel Dawid. Został zaatakowany i niestety nie przeżył. Dawid był bardzo barwną, uśmiechniętą osobą. Był bliski wielu osobom i zawsze z chęcią każdemu pomagał. Rozpoczynam tę zbiórkę, aby pomóc rodzinie pokryć koszty pogrzebu i wspomóc ich w tej trudnej sytuacji. Bardzo byłbym wdzięczny za każdy datek w tej ciężkiej sytuacji - napisał przyjaciel Dawida pod zbiórką charytatywną.