Tomasz Komenda padł ofiarą niesprawiedliwości systemu prawnego, a jego tragiczna historia udowadnia, z jaką łatwością można wrobić człowieka w przestępstwo, którego nie popełnił, na domiar złego pozbawiając go najlepszych lat życia.
Nawet kilkunastomilionowa kwota wypłacona 47-latkowi w ramach zadośćuczynienia nie odmieniła jego dramatycznej sytuacji. Nie potrafił do końca odnaleźć się w nowej rzeczywistości, jaka zastała go po opuszczeniu więziennych murów.
Kiedy wydawało się, że mężczyzna powoli wychodzi na prostą zarówno pod względem zawodowym, jak i uczuciowym, na jego drodze pojawiły się kolejne olbrzymie problemy. Komenda usłyszał wstrząsającą diagnozę medyczną. Informację o chorobie nowotworowej płuc przekazał zajmujący się jego sprawą dziennikarz "Uwagi!" Grzegorz Głuszak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety przegrał walkę z groźną chorobą. 21 lutego w mediach pojawiła się informacja o śmierci Tomasza Komendy.
Śmierć Tomasza Komendy. Nie doczekał się ukarania winnych
Po wyjściu z więzienia Komenda walczył o swoje życie, o zadośćuczynienie za spędzenie kilkunastu lat w więzieniu. Obie walki wygrał, jednak jednej nie potrafił. Ukarać tych, którzy niesłusznie wsadzili go za kratki.
Pierwszy cios Komenda otrzymał 28 grudnia 2023 roku, gdy Prokuratura Okręgowa w Łodzi wydała postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie dotyczącej zarówno niedopełnienia obowiązków służbowych przez prokuratorów Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, jak i sędziów oraz ławników Sądu Okręgowego we Wrocławiu oraz sędziów Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
Przyczyną umorzenia postępowań w zakresie czynów, które miałyby być popełnione przez prokuratorów, sędziów i ławników był fakt, że nie mieli oni świadomości nieprawidłowości, których dopuszczono się przy wydawaniu opinii biegłych powołanych w tej sprawie. Obie opinie - dotyczące śladów uzębienia i zapachowych, zostały wydane w sposób nieprawidłowy - tłumaczył wówczas Tomasz Szczepanek, zastępca rzecznika Prokuratury Okręgowej w Łodzi, cytowany przez "Super Express".
Jak podkreśla wspomniane źródło, konsekwencji nie poniosą również osoby - zarówno ze służby więziennej, jak i współosadzeni - które znęcały się nad Tomaszem Komendą podczas jego pobytu w areszcie i więzieniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.