Ponieważ statystyki wciąż nie są zadowalające, Państwowa Straż Pożarna przypomina: czadu nie jesteśmy w stanie zobaczyć, wyczuć czy usłyszeć.
Po czym poznać zatrucie?
Czad ma silne właściwości toksyczne i jest lżejszy od powietrza. Gdy dostanie się do naszego organizmu, blokuje nam dostęp do tlenu. A to, w przypadku dłuższego kontaktu, może skończyć się śmiercią. Pierwsze objawy, jakie odczujemy, to bóle i zawroty głowy, duszność, osłabienie, senność a także przyspieszone bicie serca. Wówczas powinniśmy natychmiast wywietrzyć pomieszczenie, w którym przebywaliśmy i skontaktować się z lekarzem.
Przyczyną wydobywania się tlenku węgla jest niesprawność przewodów kominowych. Bierze się to z nieszczelności, braku konserwacji (w tym czyszczenia) czy też wad konstrukcyjnych. Bywa, że wymiana okien i drzwi w domu czy mieszkaniu sprawia, że do wnętrz nie dociera tyle tlenu, co przy starszych instalacjach. Źródłem emisji tlenku węgla są piece na drewno, węgiel, gaz i olej opałowy.
Jak uniknąć zaczadzenia?
Sposoby są proste, choć wiele osób na co dzień je ignoruje. Przede wszystkim należy systematycznie przeprowadzać przeglądy techniczne przewodów kominowych - w większych miastach najczęściej sezonowo umawiają je spółdzielnie bądź administratorzy budynków. W domach wolnostojących musimy umówić taki przegląd we własnym zakresie. Poza tym nie powinniśmy używać urządzeń, które są niesprawne. Nie wolno zasłaniać i przykrywać urządzeń grzewczych ani zaklejać kratek wentylacyjnych. Jeśli wymienialiśmy okna lub drzwi - warto sprawdzić ich szczelność.
Tanie urządzenie, które może uratować życie
Najprostszym rozwiązaniem w przypadku, gdy w naszym domu znajduje się piec, który może emitować toksyczny czad, jest zakup czujki tlenku węgla. Jest ona dostępna w praktycznie każdym sklepie z elektroniką i kosztuje około 100 zł. Powinniśmy ją zainstalować najdalej 6 metrów od potencjalnego źródła czadu. Nie wolno jej niczym zasłaniać i należy pamiętać o wymianie baterii. W przypadku wykrycia zagrożenia - czujka włączy alarm dźwiękowy.
Pierwszą ofiarą śmiertelną zatrucia czadem w tym sezonie grzewczym był mężczyzna z Rybna na Śląsku. Jak podaje śląska straż pożarna, 81-latek prawdopodobnie korzystał z niesprawnego urządzenia grzewczego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.