Ten dzień miał być wyjątkowy. Cała rodzina szykowała się do komunii starszego syna Oskara, chrzcin najmłodszego Gracjana, a zarazem 10. rocznicy ślubu rodziców chłopców. Wszystkie uroczystości zostały odwołane.
Do śmiertelnego potrącenia 2-letniego Kacpra doszło 18 kwietnia 2019 r. po południu, na drodze dojazdowej do prywatnej posesji we wsi Stojkowo w powiecie kołobrzeskim. Kierowca śmieciarki, 48-letni Paweł Z. cofał pojazd, gdy chłopczyk znalazł się pod kołami. Świadkiem wypadku był jego 7-letni brat.
Czytaj też: Dudowie w żałobie. Śmierć bliskiej osoby
8 marca 2021, prokurator Łukasz Wojtukowicz żądał dla oskarżonego kary 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 3 lata oraz zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 2 lata. Wnosił także o obciążenie go kosztami i opłatami sądowymi.
Pełnomocnik poszkodowanej rodziny mec. Adam Popiołkiewicz chciał za to zasądzenia na rzecz każdego z rodziców po 10 tys. zł i zwrotu kosztów procesu. Ojciec dziecka wnosił o najwyższą karę, czyli 8 lat więzienia.
Rodzice przejechanego 2-latka na sali sądowej powiedzieli, że oskarżony ich nie przeprosił. Paweł Z. za to powiedział, że jest mu przykro z powodu tej tragedii.
Jego adwokat, Bartosz Papucewicz wnosił o warunkowe umorzenie postępowania oraz nieorzekanie o karze. Dodatkowo chciał także nieuwzględnienia roszczeń finansowych.
Sąd Rejonowy w Kołobrzegu uznał mężczyznę za winnego nieumyślnego spowodowania wypadku. Oskarżony dostał karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.