Kobieta przeżyła chwile grozy. Poszkodowana podczas wspinaczki turystka doznała urazu, przez który nie była w stanie samodzielnie zejść z górskiego pasma. Na pomoc rannej 74-latce został wezwany zespół ratowników medycznych, którzy przylecieli na miejsce helikopterem.
Wszystko szło zgodnie z planem. Ratownicy umieścili ranną kobietę na noszach, a te przyczepili liną do helikoptera, aby później wciągnąć poszkodowaną na pokład śmigłowca. Załoga maszyny nie wzięła jednak pod uwagę trudnych warunków pogodowych.
Sytuacja stała się dramatyczna. Gdy helikopter wystartował i zaczął się unosić, ratownicy próbowali wciągnąć kobietę. Wtedy nosze zaczęły obracać się z niezwykle dużą prędkością. Chcąc zahamować wirowanie, ratownicy je opuścili, jednak na nic się to nie zdało. Próba powiodła się dopiero za kolejnym razem. Kobieta kręciła się w powietrzu przez ponad minutę – donosi The Independent.
Turystkę przetransportowano do szpitala. Po kilku nieudanych manewrach udało się ją w końcu przenieść na pokład maszyny. Ratownicy twierdzą, że 74-latka nie odniosła żadnych dodatkowych obrażeń. Podkreślają też, że taka sytuacja zdarza się bardzo rzadko.
Nosze zaczęły się kręcić. To rzadkie, ale znane zjawisko w ratownictwie. Na szkoleniu uczymy się, jak postępować w takich wypadkach – powiedział pilot Paul Apolinar.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.