Krzysztof Śmieszek - obok Joanny Scheuring-Wielgus - był jednym z autorów doniesienia do prokuratury na Jarosława Kaczyńskiego. Skłoniły go do tego apele prezesa PiS o obronę kościołów po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Ruszyły wtedy na szeroką skalę strajki kobiet, pojawiły się także wejścia protestujących do kościołów.
Prokuratura odrzuca wniosek
Przeciwko temu opowiedział się Jarosław Kaczyński. Posłowie Lewicy uznali jednak, że to nawoływanie do nienawiści i przemocy na ulicach. Prokuratura uznała jednak inaczej. Co na to Śmiszek?
Nie po to w pierwszych tygodniach rząd PiS przejął prokuraturę i ministerstwo sprawiedliwości by się teraz obawiać - mówi o2 poseł Lewicy.
Śmiszek przekonuje, że prokuratura, będąca w rękach Zbigniewa Ziobro jest całkowicie upolityczniona i nigdy nie będzie zainteresowana wyjaśnianiem nieprawidłowości, jakich dopuszczają się politycy obozu władzy. Dodaje jednak, że broni nie składa i będzie skarżył decyzję prokuratury do sądu.
Nie odpuszczam. Zaskarżę tę decyzję prokuratury do sądu i walczę dalej - mówi o2 Śmiszek.
Czytaj też: Wyrok TK ws. aborcji. Jest stanowisko rządu
Przypomnijmy: w październiku ub. roku Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym orzeczono, iż przerywanie ciąży ze względu na ciężkie wady płody płodu lub nieuleczalne choroby zagrażające życiu dziecka jest niezgodne z konstytucją. Było to zaostrzenie istniejącego od połowy lat 90. kompromisu aborcyjnego i wywołało wielkie społeczne protesty, znane jako strajki kobiet.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.