Na stronie ogrodu czytamy, ze ta piękna kocica przyjechała do Warszawskiego ZOO w 2016 roku z Holandii. Miała wtedy dwa latka i towarzyszył jej rówieśnik Fred, z którym doczekała się 6 dzieci i 4 wnucząt.
Wilma jest pewna siebie, bywa zadziorna i miło się z nią pracuje. To urocza dama, która wzbudza wielką sympatię i z którą wszyscy bardzo się zżyliśmy! - zapewniają pracownicy warszawskiego zoo i dodają wzruszeni - Będziemy tęsknić, nasza gepardzia mamo!
Jak przekonują pracownicy ogrodu zoologicznego, Wilma opuszcza Warszawę decyzją koordynatora gatunku, który postanowił, że w stolicy zostaną jej dwie córki, które w przyszłości będą dalej się rozmnażać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie mamy takiego zaplecza hodowlanego, żeby trzymać aż tyle gepardów i jeszcze ich młode. Takie zasady obowiązują we wszystkich ogrodach - przekonują pracownicy zoo.
Gepardzica Wilma pozostanie w warszawskiej placówce jeszcze do 20 listopada. Później wyruszy zgodnie z planem do słonecznej Grecji.
Okazuje się, że to nie pierwszy zwierzak, który w ostatnim czasie opuszcza Stołeczny Ogród Zoologiczny. Zgodnie z programem hodowlanym, zamieszkująca zoo samica krokodyla kubańskiego o imieniu Dwójka została przekazana do ogrodu zoologicznego w Tallinie.
4 grudnia na całym świecie obchodzony jest Dzień Geparda. To najszybsze zwierzęta lądowe na świecie. Podczas polowania mogą osiągać prędkość do 100 kilometrów na godzinę. Ważną funkcję u tych zwierząt odgrywa także ogon. Pomaga skręcać przy maksymalnej prędkości, nawet pod kątem 90 stopni.