Jak tłumaczy łódzkie zoo, w przeszłości padło ono ofiarą nielegalnego handlu zwierzętami w Kambodży i trafiło do fermy żółci. To miejsce, gdzie w skrajnie nieludzkich warunkach przetrzymywane są niedźwiedzie himalajskie i malajskie. Zwierzęta te znajdują się tam w klatkach niewiele większych od nich samych.
Wspomniany niedźwiedź niemal od urodzenia był przetrzymywany w ciasnej klatce. To spowodowało, że pojawiły się u niego zwyrodnienia stawów, które z wiekiem zaczęły się nasilać i wymagały stałego leczenia.
Dzięki fundacji Free the Bears Fund, niedźwiedź trafił do europejskich ogrodów zoologicznych, gdzie był pod stałą opieką lekarzy weterynarii. Poddawany był również terapii ograniczającej postęp choroby. Do Orientarium w Łodzi przyjechał, by stworzyć parę z niedźwiedzicą, Batu i przekazać swoje cenne geny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety, w ostatnim czasie u Somnang problemy zwyrodnieniowe nasilały się, mimo terapii konsultowanej z najlepszymi specjalistami z Europy.
W konsekwencji miał on poważne problemy ze stawami, przestał chodzić. Ostatecznie podjęto decyzję o eutanazji, gdyż dalsze leczenie nie przyniosłoby efektów.
Somnang w całym swoim życiu w ogrodach w Europie spłodził 3 potomstwa i jest szansa na kolejne, ponieważ po śmierci pobrano od niego nasienie, które w przyszłości zostanie wykorzystane do inseminacji samic - podkreśla łódzkie zoo w mediach społecznościowych.
Batu - partnerka Somnanga ma się dobrze. Jest młoda, więc koordynator ogrodów zoologicznych, po jakimś czasie, będzie chciał, aby dołączył do niej nowy samiec.
Najmniejsze niedźwiedzie na świecie
Niedźwiedzie malajskie żyją w niewoli od około 30 lat. Prowadzą nocny tryb życia. Co ciekawe, większość dnia spędzają na drzewach, gdzie śpią w swoich gniazdach noclegowych.