Jezioro Kowalskie położone jest 20 km na wschód od Poznania. Jest to bardzo długie jezioro, jego wymiary to 4200 metrów długości oraz do 600 metrów szerokości. Maksymalna głębokość wynosi 9 metrów, zaś średnia głębokość to 3,2 metra.
Od kilku lat z tym jeziorem pojawiają się jednak problemy. Wieloletni brak oczyszczalni ścieków w Pobiedziskach oraz zlewnia rolnicza, doprowadziły do dużego zanieczyszczenia wody zbiornika powodującego silne zamulenie.
Oprócz tego do redakcji epoznan napisało kilku zaniepokojonych czytelników, którzy chcieli zwrócić uwagę na problem śniętych ryb.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydobywający się odór (zapach przybliżony do ścieków), przy wyjściu wody z zapory do rzeki "Główienki'' jeszcze większy nieprzyjemny zapach. Roślinność w rzece zmieniła kolor na żółty z zielonego. Nasuwa mi się pytanie, dlaczego żadne służby nie reagują, a chciałbym zaznaczyć, że powyższa rzeka "Główienka'' wpływa do Warty - napisał czytelnik.
Czytaj także: Szokujące ustalenia śledczych. Miesiącami oglądał gwałty
Były poseł grzmi
Do całej sprawy odniósł się także były poseł Dariusz Lipiński. - Ktoś ostro zatruł Jezioro Kowalskie (gm. Swarzędz i Pobiedziska). Podajcie dalej, może to pomoże - napisał na Twitterze.
Co dalej ze sprawą? Jak podkreśla epoznan, mieszkańcy zareagowali szybki i wezwali na miejsce służby, o czym informuje stowarzyszenie Ratuj Ryby.
Dzięki szybkiej interwencji Beaty Witkowskiej, która powiadomiła służby i sama wzięła się do pracy, udało się wyłowić około 300 śniętych ryb. Reszta została na dnie w linii brzegowej. Padły szczupaki, leszcze, płocie, węgorze, okonie, małe sumy europejskie. Bardzo jesteśmy ciekawi badań - czytamy.
Jak czytamy, ze zbadanych próbek wynika, że w wodzie na terenie zbiornika jest niska zawartość tlenu, a do tego jest w nim niski poziom wody.